Do przerwy Cracovia przegrywała 0:1 po golu Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego, ale tuż po zmianie stron Pasy doprowadziły do wyrównania za sprawą Boubacara Dialiby, ale w 63. minucie zwycięstwo Zagłębiu zapewnił Łukasz Janoszka. To pierwsza porażka krakowian w rundzie rewanżowej.
- To przykra porażka. Przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Zagłębie oddało trzy strzały, dwa w światło bramki i wygrało 2:1. To się chwali rywalom. Nam brakowało wszystkiego po trochu, stąd ten rezultat - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.
- Nie graliśmy inaczej niż zwykle, ale Zagłębie zagrało mądrzej w defensywie od naszych poprzednich przeciwników i odcięło nam nasze najmocniejsze strony - dodaje opiekun Pasów.
Krakowianie musieli gonić wynik bez swojego najlepszego ofensywnego gracza, Bartosza Kapustki. - Bartek już w 50. minucie sygnalizował drobny uraz. Poprosił jeszcze o chwilę gry, ale postanowiłem go zdjąć - tłumaczy Zieliński.
Po końcowym gwizdku trener Cracovii miał pretensje do sędziego Pawła Raczkowskiego. - Powiedziałem tylko panu sędziemu, że był niekonsekwentny. Te same zdarzenia interpretował w różny sposób. Od sędziego wymagam konsekwencji, a tego w jego poczynaniach nie było, więc na to w grzecznych słowach zwróciłem uwagę - zdradza szkoleniowiec Pasów.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: prawie jak Messi i Suarez
Źródło: WP SportoweFakty