Podbeskidzie Bielsko-Biała miało przewagę w pierwszej połowie, lecz nie potrafiło jej udokumentować bramką. Z kolei po przerwie to Górnik Łęczna przeważał i był bliżej zdobycia gola. Jednak w 89. minucie nokautujący cios zadał łęcznianom Mateusz Szczepaniak, dla którego był to ósmy gol w sezonie. W ostatniej akcji meczu prowadzenie podwyższył Adam Mójta.
Mecz rozgrywany był przy padającym śniegu z deszczem, na mocno nasiąkniętym wodą boisku, którego stan z każdą minutą był coraz gorszy. Triumf odniesiony w takich okolicznościach dał trenerowi Podbeskidzia wiele radości i satysfakcji. Dla Górali był to trzeci z rzędu wygrany mecz w Ekstraklasie. Ich strata do czołowej ósemki wynosi już tylko punkt, a przecież zimę spędzali na ostatnim miejscu w ligowej tabeli.
- To, że zwyciężyliśmy jest naprawdę dużą sztuką, bo mecz w drugiej połowie nam się nie układał. Zespół jednak poznaje się po wyniku końcowym. Wygraliśmy, bo pokazaliśmy charakter. To był najtrudniejszy mecz w tej rundzie z bardzo dobrze dysponowanym rywalem. Dla mnie forma Górnika nie jest przypadkiem, bo jest to drużyna dobrze przygotowana, dlatego szczególnie cieszy mnie zwycięstwo w tym spotkaniu - powiedział Robert Podoliński.
Warunki miały duży wpływ na taktykę stosowaną przez obie drużyny. - Graliśmy w arcytrudnych warunkach, na bardzo ciężkiej murawie, dlatego jeszcze raz podkreślę, że jestem dumny z tego jaki charakter w końcówce pokazał zespół. W pierwszej połowie nie pozwoliliśmy gościom na zbyt wiele, na tak ciężkim boisku nie można było jednak zrobić dużo więcej niż gra w bocznych sektorach boiska - stwierdził Podoliński.
W pierwszej części gry Górale swoich szans próbowali w dośrodkowaniach ze skrzydeł. W drugiej połowie Podbeskidzie zastosowało inną taktykę. - Nasze dośrodkowania wyłapywał bramkarz, a dużo problemów ze stoperami Górnika mieli Demjan i Szczepaniak. W drugiej połowie zdecydowaliśmy się częściej uderzać z dystansu i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w końcówce przyniosło to efekt. Cieszymy się, że udało się wygrać, a środki jakich do tego użyliśmy to sprawa drugorzędna - zakończył szkoleniowiec bielskiego zespołu.
Zobacz wideo: "Paranoja", "brak powagi", "krzywda" - ostre komentarze po zwolnieniu Pawłowskiego