Niezbyt szczęśliwy po porażce Ruchu Chorzów z Cracovią 2:3 był szkoleniowiec gospodarzy Waldemar Fornalik. - Ciężko się ocenia taki mecz. Patrząc na organizację gry, sytuacje i zaangażowanie to zespół pokazał się z bardzo dobrej strony. Naszym nieszczęściem było, że oddaliśmy Cracovii bramki. Przegraliśmy wygrany mecz - smucił się opiekun Niebieskich.
- Początek był dla nas fatalny. Po błędzie bramkarza przegrywaliśmy, ale zdołaliśmy wyjść na prowadzenie. Dodatkowo trafiliśmy w słupek i poprzeczkę. Chwilę po przerwie Kamil Mazek mógł zdobyć kolejnego gola. Nie udało się, a piłka nożna jest brutalna. Wydawało się, że kontrolujemy mecz, kiedy Cetnarski zdobył pięknego gola. Po chwili błąd przy stałym fragmencie i kolejna bramka. Krycie Dąbrowskiego zostało odpuszczone, nie będę mówił kto był za niego odpowiedzialny - ocenił przebieg pojedynku Waldemar Fornalik. - Mogliśmy wyrównać, szansę miał Łukasz Moneta. Mieliśmy okazje po uderzeniach z dystansu, ale piłka lądowała po nich daleko od celu. Nie twierdzę, że nie zdążyliśmy się zregenerować po niedzielnym meczu z Legią. Motorycznie pokazaliśmy się dobrze - dodał na koniec szkoleniowiec Ruchu Chorzów.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: zaskakująca bramka w Niemczech
Źródło: WP SportoweFakty