Paweł Brożek: Zawiodłem wszystkich

- Zawiodłem wszystkich. Drużynę, kibiców i samego siebie - mówi Paweł Brożek z Wisły Kraków, który zmarnował rzut karny dosłownie w ostatniej minucie meczu 26. kolejki Ekstraklasy z Piastem Gliwice (1:1).

Maciej Kmita
Maciej Kmita
PAP / Stanisław Rozpędzik

Choć Biała Gwiazda rozegrała przyzwoitą I połowę, do przerwy przegrywała z Piastem 0:1. Tuż po zmianie stron wiślacy oddali głos gliwiczanom, ale w ostatnich 20 minutach zepchnęli ich do głębokiej defensywy i udało im się doprowadzić do wyrównania, a w trzeciej minucie doliczonego czasu gry sędzia Szymon Marciniak podyktował dla nich rzut karny. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Paweł Brożek, ale Jakub Szmatuła obronił jego strzał.

Zmarnowana przez Brożka "11" oznacza, że Wisła przedłużyła do dziesięciu serię spotkań bez wygranej w lidze, co jest wyrównanie niechlubnego rekordu klubu, który został ustanowiony w sezonie 1983/1984.

- Zawiodłem wszystkich. Drużynę, kibiców i samego siebie. W trudnym momencie nie tyle podjąłem ryzyko, co wziąłem na swoje barki odpowiedzialność i zawiodłem - mówi Brożek. - To nie były nerwy. Bardziej chodziło o brak sił. To mnie jednak nie usprawiedliwia. To był karny i to musiała być bramka - dodaje dwukrotny król strzelców Ekstraklasy.

Ochotę na wykonanie rzutu karnego miał nie tylko Brożek, ale też Patryk Małecki. - Ale byłem wyznaczony ja i Zdenek. Można gdybać o tym, co by się wydarzyło, gdyby to Patryk strzelał... Jestem w kiepskim nastroju - mówi Brożek.

Choć Biała Gwiazda śrubuje serię spotkań bez wygranej, a szansę na pokonanie Piasta zmarnowała w spektakularny sposób, piątkowy mecz wlał w serca wiślaków nadzieję.

- To był nasz najlepszym mecz w rundzie wiosennej. Potrafiliśmy stworzyć sytuacje i poklepać jak jesienią. Oczywiście były przestoje, ale pozytywów było więcej niż złych rzeczy - mówi Brożek.

Napastnik Wisły przekonuje, że zmarnowany w takich okolicznościach rzut karny nie będzie rzutował na jego formę w kolejnych spotkaniach: - Mam 33 lata i do następnego meczu będę przygotowany. Ta sytuacja boli mnie jednak tym bardziej, że w takim momencie, jako doświadczony zawodnik, nie mogłem zawieść.

Wielka forma zespołu Szczęsnego. Zobacz skrót meczu Romy z Fiorentiną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×