W rozgrywkach ligowych Robert Lewandowski zdobył już 23 bramki, a Pierre-Emerick Aubameyang trafił 22 razy. Gdy wziąć pod uwagę wszystkie oficjalne występy w tym sezonie, Polak również jest tylko minimalnie lepszy od swojego następcy w Borussii Dortmund (33 do 32 goli).
- Chociaż już w ubiegłym sezonie pokazał, jak wiele goli potrafi strzelać, to jego aktualny dorobek mnie zaskakuje - przyznaje "Lewy" w rozmowie z portalem goal.com i wyjaśnia, skąd w jego ocenie bierze się tak imponujący wynik bramkowy 26-latka.
- Największy atut Aubameyanga to szybkość. Przyśpieszenie ma wprost niewiarygodne i znakomicie rozpędza się na pierwszych 10 czy 20 metrów. Jeśli cię minie, nie masz już szans go dogonić. Potrafi też świetnie ustawiać się w polu karnym i znajdować luki w obronie. Nie można zostawić mu ani centymetra przestrzeni. Ostatnio jest w topowej formie i pokazuje to w każdym występie - analizuje.
Czy "Lewy" odzyska tytuł króla strzelców Bundesligi? - Na tym etapie sezonu nie nakładam na siebie żadnej presji. Być może dlatego, że już raz wygrałem tę klasyfikację. Na koniec zobaczymy, kto będzie górą, a na razie chciałbym trafiać w każdym kolejnym występie. Rekord 40 goli Gerda Muellera? Bardzo, bardzo trudny do pobicia. Będę próbował, ale chyba musielibyśmy rozgrywać 38 meczów w sezonie, a nie 34 - tłumaczy snajper.
Do spotkania z BVB Bayern przystępuje po sensacyjnej porażce 1:2 z 1.FSV Mainz. - Zagraliśmy za słabo, ja sam nie byłem zadowolony z siebie. W Dortmundzie zawsze jest trudno, dlatego musimy zaprezentować się znacznie, znacznie lepiej, żeby zwyciężyć - zapowiada.
Odważne zagranie Szczęsnego. Zobacz trik Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN]