Cud w Dortmundzie, hat-trick Ronaldo, afera na San Siro. Pamiętne momenty 1/4 finału LM
Nim Szewczenko, snajper Dynama Kijów, stoczył boje z zawodnikami Bayernu Monachium (na zdjęciu z Michaelem Tarnatem), miał wielki udział w wyrzuceniu za burtę obrońcy trofeum - madryckiego Realu.
Naszpikowani gwiazdami (w zespole grali m.in. Raul, Roberto Carlos, Clarence Seedorf, Fernando Redondo czy Fernando Hierro) "Królewscy" w pierwszym ćwierćfinale tylko zremisowali u siebie z ukraińskim zespołem 1:1. Na gola Szewczenki odpowiedział Predrag Mijatović.
W rewanżu największy as Dynama po raz kolejny pokazał klasę. 22-letni "Szewa" dwukrotnie pokonywał Bodo Illgnera. Najpierw dobił piłkę po własnym rzucie karnym (Niemiec obronił strzał z 11 m), później zaś wykończył piękną akcję, którą zainicjował jego kolega z ataku Serhij Rebrow.
Kijów oszalał z radości. Ówczesny prezydent Leonid Kuczma dziękował drużynie w szatni. - Nie tylko Ukraina, ale cały świat widział wasz triumf - mówił.
Niesamowite rzeczy działy się także cztery lata później w Manchesterze.