Michał Probierz: Musimy pokazać jaja

- To bolesne, trzeba to przyjąć z pokorą, ale to nadal inni muszą nas gonić. Musimy pokazać charakter i jaja - mówi po meczu 28. kolejki Ekstraklasy z Wisłą Kraków (1:5) trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.

Już od 7. minuty Jagiellonia grała w "10" po tym, jak czerwoną kartką ukarany został Igors Tarasovs. Białostoczanie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z Wisłą i już do przerwy przegrywali 0:4.

- Życie trenera jest brutalne. Coś można zaplanować, ale potem dostaje się czerwoną kartkę. Do tego momentu było to wyrównane spotkanie, ale potem zbyt szybko straciliśmy gola i nie potrafiliśmy się zorganizować, a Wisła nabrała rozpędu - mówi Michał Probierz.

- Nie przypominam sobie takiego meczu, by do przerwy mój zespół przegrywał 0:4. To był trudny moment, trudno było podnieść morale drużyny, ale w drugiej połowie pokazaliśmy, że jednak potrafimy bronić - dodaje trener Jagiellonii.

Mimo porażki białostoczanie mogą zachować 8. miejsce w tabeli i na to liczy trener Probierz. Szkoleniowiec Jagiellonii wierzy w to, że jego zespół stać na właściwą reakcję po blamażu w Krakowie.

- To bolesne, trzeba to przyjąć z pokorą, ale to nadal inni muszą nas gonić. Jeśli wygramy dwa ostatnie spotkania, to na pewno awansujemy do grupy mistrzowskiej. Musimy pokazać charakter i jaja. Wierzę w tych zawodników - kończy opiekun Jagiellonii.

Zobacz wideo: Stanisław Czerczesow: ja jestem najlepszym psychologiem Hamalainena

{"id":"","title":""}

Treningi, kwalifikacje i wyścig 2016 FORMULA 1 ROLEX AUSTRALIAN GRAND PRIX na żywo tylko w Eleven Sports. SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanał.

Komentarze (3)
KTM74
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Probierz ,przestań Pan z tym pokazywaniem jaj,trzeba dobrze zagrać,a wy byście tylko jaja pokazywali.Amen. 
avatar
Paweł Żywicki
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to ja przypomnę "Głardioli" Lechia - Jagiellonia 2 tygodnie temu 5-1 chechecheceee 
mr_wuwua
19.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A to nie przez sędziów Pan przegrał? Myślałem, że wszystkie pańskie porażki mają wytłumaczenie w błędach arbitrów.