Decydujące miesiące dla Łukasza Teodorczyka

AFP / Genya Savilov
AFP / Genya Savilov

Wciąż młody, bo w tym roku skończy 25 lat, ale wciąż z dużym znakiem zapytania, co do swojej przyszłości. Łukasz Teodorczyk bije się o miejsce w kadrze i klubie.

Łukasz Teodorczyk debiutował w Ekstraklasie, gdy miał zaledwie 18 lat. Był wówczas piłkarzem Polonii Warszawa, gdzie w sumie spędził blisko trzy lata. Po strzeleniu dziesięciu bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej ściągnął go do siebie Lech Poznań. W Kolejorzu początkowo szło mu jak po grudzie. W 15 meczach zdobył zaledwie jednego gola.

Przełomowy był kolejny sezon, w którym "Teo" strzelił aż 24 gole z czego 20 w samej Ekstraklasie. Dostawał również powołania do reprezentacji Polski i zaowocowało to transferem zagranicznym. Teodorczyk wybrał ofertę Dynama Kijów, który zapłacił za niego aż 4 miliony euro.

Tutaj jednak zaczęły się schody dla wychowanka Wkra Żuromin. Polak często siadał na ławce rezerwowych i nie był pierwszym wyborem Serhija Rebrowa. Mimo to jego statystyki nie wyglądały źle. W sumie zdobył dziesięć goli w 24 meczach i trzy z nich uzyskał w Lidze Europy.

Sezonu 2014/2015 nie dokończył jednak, ponieważ w maju złamał kość strzałkową i przez kilka tygodni musiał chodzić z nogą w gipsie. Wrócił dopiero w listopadzie i zaraz po powrocie doznał zapalenia, ale tym razem przerwa trwała bardzo krótko. - Wróciłem do gry i przeciążyłem nogę. Za bardzo chciałem - mówił dla SportoweFakty WP jeszcze w grudniu 2015 roku.

Trudno było jednak wrócić mu do podstawowego składu Dynama. Dość niespodziewanie Rebrow postawił na niego w pierwszym spotkaniu Ligi Mistrzów z Manchesterem City. 24-latek nie zachwycił i już w przerwie opuścił murawę. Kilka dni przed rewanżem uratował zwycięstwo dla Dynama zdobywając decydującą bramkę. Rebrow znów dał mu szansę gry w podstawowej "jedenastce" przeciwko The Citizens. Niestety powtórzyła się sytuacja z pierwszego meczu i Teodorczyk ponownie został zmieniony w przerwie. - Nie pasował do naszego stylu - podsumował trener kijowian.

Mimo to otrzymał powołanie od Adama Nawałki na towarzyskie spotkania z Serbią i Finlandią. Wiele wskazuje na to, że w sobotę we Wrocławiu zagra od pierwszej minuty. Czy jednak pojedzie na Euro 2016? - Łukasz Teodorczyk tak jak wszyscy zawodnicy, którzy są w kadrze - zarówno w obecnej, jak i tej szerszej - mają szansę wyjazdu na mistrzostwa Europy. To tylko będzie zależało od ich postawy, ich formy, dyspozycji - tłumaczy selekcjoner.

Wydaje się, że obecnie Teodorczyk jest numerem trzy w kadrze Adama Nawałki. Bezsprzecznie dwa pierwsze miejsca należą do Roberta Lewandowskiego oraz Arkadiusza Milika. O miano trzeciego napastnika rywalizuje kilku zawodników, ale obecnie najbliżej jest właśnie Teodorczyk. Swoje problemy w Hannoverze 96 ma Artur Sobiech. Ledwie trzy gole w 20 meczach Bundesligi nie robią wrażenia. Możliwe, że do walki włączy się Mariusz Stępiński, który w tym sezonie strzelił w Ekstraklasie już 13 bramek, a ponadto trafia w młodzieżowej reprezentacji Polski.

Wszystko będzie zależeć od samego Teodorczyka. Jeśli wywalczy miejsce w składzie Dynama i będzie strzelał bramki, to i Adam Nawałka znajdzie dla niego bilet do Francji.

Zobacz wideo: Dariusz Szpakowski: Cruyff był kwintesencją tego, co najlepsze w futbolu

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)