Mariusz Rumak: Taki sukces był nam potrzebny, gramy z wielkim ciężarem

Newspix / JAKUB PIASECKI / Na zdjęciu: Mariusz Rumak
Newspix / JAKUB PIASECKI / Na zdjęciu: Mariusz Rumak

Śląsk odniósł w Poznaniu arcyważne zwycięstwo i opuścił strefę spadkową. Trener Mariusz Rumak przyznał jednak, że jego drużyna przeżywała mnóstwo nerwów, bo nie potrafiła zadać drugiego ciosu.

- Przyjeżdżając do Poznania, nastawialiśmy się na bardzo trudne starcie z mistrzem Polski. To trudny teren, rywal wspierany przez kilkanaście tysięcy kibiców i my w tych okolicznościach musieliśmy mocno walczyć o punkty, bo byliśmy przecież pod kreską - zaznaczył Mariusz Rumak.

- Spotkanie ułożyło się świetnie. Szybko zdobyliśmy gola, ale też chcieliśmy zagrać ofensywnie, zdając sobie sprawę, że remisowanie nie da nam utrzymania. Po tej bramce mieliśmy słabszy okres, zabrakło przetrzymania piłki i możemy być tylko zadowoleni, że Lech tego nie wykorzystał. Dopiero w przerwie sobie porozmawialiśmy i po korektach było już znacznie lepiej - dodał.

Wrocławianie nie potrafili jednak dobić Kolejorza, mimo że mieli sporo klarownych sytuacji. Gdyby w końcówce mistrz Polski wyrównał, to Rumakowi z pewnością trudno byłoby to przełknąć. - Szkoda, że nie wykorzystaliśmy szans, które nadeszły. Raz już wyszedłem z siebie w Kielcach, gdy roztrwoniliśmy prowadzenie różnicą dwóch goli. Nie mogę mieć jednak pretensji do swoich piłkarzy, bo trzeba sobie zdawać sprawę z jakim ciężarem grają. Gdy już usłyszeli ostatni gwizdek, w drużynie zapanowała wielka euforia. Potrzebowaliśmy takiego sukcesu, zwłaszcza że jesteśmy w trudnym momencie. Walka o utrzymanie jest znacznie trudniejsza niż batalia o puchary. Miałem okazję doświadczyć obu tych sytuacji i mogę zapewnić, że to nie jest to samo - zakończył Rumak.

Komentarze (2)
NAVI57
2.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Śląsk, brawo Rumak. Najlepszy mecz Śląska w tym sezonie. Dawno nie widziałem Śląska grającego z takim zaangażowaniem, szacun. Gdzie są ci którzy twierdzili, że Rumak jest złym trenerem? T Czytaj całość
avatar
kros
1.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gołym okiem było widać o co chodzi w tym meczu! Japoniec kręcil lechitow jak barany! Wstyd! Mam nadzieję że Sosnowiec ogra tych blaznòw!