Dramat Cracovii we Wrocławiu! Morioka poprowadził Śląsk do zwycięstwa!

PAP / Aleksander Koźmiński
PAP / Aleksander Koźmiński

Po zwycięstwie z Lechem Poznań Śląsk Wrocław poszedł za ciosem i tym razem pokonał 2:1 Cracovię. Spotkanie miało dramatyczny przebieg, a decydujący gol padł już w doliczonym czasie gry. Pasy wypadły z czołowej czwórki Ekstraklasy.

Krakowianie od kilku kolejek byli już pewni gry w grupie mistrzowskiej, ale nie wygrali żadnego z czterech ostatnich spotkań. We Wrocławiu Cracovia bardzo chciała się więc przełamać.

Piłkarze Jacka Zielińskiego na mecz wyszli zmobilizowani i stosunkowo szybko objęli prowadzenie. W 12. minucie po dośrodkowaniu doszło do zamieszania w polu karnym Śląska. Piłka ostatecznie spadła pod nogi Mateusza Cetnarskiego, który umieścił ją w bramce. To były zawodnik WKS-u, który jednak we wrocławskim klubie nigdy nie spisywał się tak dobrze, jak teraz w Cracovii.

W kolejnych minutach Śląsk starał się atakować, lecz drużyna z Krakowa miała ten mecz pod kontrolą. Zespół Mariusza Rumaka długo nie potrafił wyprowadzić groźnej akcji. Dopiero pod koniec pierwszej części spotkania gospodarze rzucili się do ofensywy. Sygnał dał Bence Mervo, który był blisko strzelenia gola. Po jego uderzeniu piłka odbiła się jednak od słupka. Na przerwę do szatni Cracovia zeszła zatem prowadząc 1:0.

Początku drugiej części spotkania miło nie będzie wspominał Florin Bejan, który nabawił się kontuzji po starciu z Mervo. Piłkarz Pasów najprawdopodobniej złamał nos. W 52. minucie zastąpił go Łukasz Zejdler.

O ile końcówka pierwszej połowy była bardzo emocjonująca, to pierwsze minuty drugiej odsłony spotkania nie zapowiadały tego, co będzie się działo w ostatnich minutach meczu. Brakowało przede wszystkim dogodnych okazji strzeleckich.

Śląsk się bowiem nie poddawał i do remisu doprowadził w 72. minucie. Ryota Morioka zbiegł do środka boiska i oddał strzał na bramkę Cracovii. Sandomierski odbił piłkę, dopadł do niej Mervo i pewnie umieścił w bramce! To był pierwszy gol młodego Węgra w polskiej Ekstraklasie.

Wrocławianie nie zamierzali poprzestać na doprowadzeniu do remisu i dążyli do zwycięstwa. Już w doliczonym czasie gry w pole karne Cracovii wpadł Morioka i pewnie pokonał Sandomierskiego! Pasy rzuciły się do odrabiania strat, ale zabrakło im już czasu. Śląsk wygrał 2:1, a Cracovia wypadła z czołowej czwórki Ekstraklasy!

Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1 (0:1)
0:1 - Mateusz Cetnarski 12'
1:1 - Bence Mervo 72'
2:1 - Ryota Morioka 90 +3'

Składy:

Śląsk Wrocław: Mateusz Abramowicz - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Dudu Paraiba, Robert Pich (90 +5' Peter Grajciar), Tom Hateley, Tomasz Hołota, Kamil Dankowski (64' Jacek Kiełb), Ryota Morioka (90 +6' Adam Kokoszka), Bence Mervo.

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Hubert Wołąkiewicz, Florin Bejan (52' Łukasz Zejdler), Piotr Polczak, Paweł Jaroszyński, Marcin Budziński (75' Anton Karaczanakow), Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka, Mateusz Cetnarski, Erik Jendrisek, Tomas Vestenicky (60' Boubacar Dialiba).

Żółte kartki: Tom Hateley, Lasza Dwali, Dudu Paraiba, Mariusz Pawelec, Tomasz Hołota (Śląsk) oraz Piotr Polczak (Cracovia).

Sędzia: Hiroyuki Kimura (Japonia).

Widzów: 9347.

Zobacz wideo: Tałant Dujszebajew: Jestem zadowolony, ale... chcę więcej!

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: