Przebieg ostatniej kolejki rundy zasadniczej był dramatyczny dla Ruchu Chorzów. - Czekają nas ciężkie pierwsze dni tygodnia, bo nie wierzę że tak to zostanie. Zasady gry zmieniły się w autobusie, gdy jechaliśmy na mecz. Lechia dostała dodatkowy punkt. Gdyby nie to, w małej tabelce bylibyśmy na drugim miejscu i gralibyśmy w ósemce, na co zasłużyliśmy. W tym momencie czujemy się skrzywdzeni. Zimą zabrano nam dodatkowo punkt. Był on bardzo ważny i jesteśmy rozczarowani - powiedział Łukasz Surma.
Chorzowianie ostatecznie przegrali walkę o ósemkę przez klasyfikację fair-play. - Jesteśmy najbardziej pokrzywdzeni ze wszystkich drużyn. Jak jest prowadzona klasyfikacja fair-play, to w tym duchu byłoby ustalenie tabeli przy takiej samej liczbie punktów trzech drużyn. Nam też odebrano punkt i go nie dostaliśmy - przypomniał Surma.
W sobotę ostatecznie Lechia Gdańsk wygrała 2:0. - Lechia wygrała zasłużenie. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy się przeciwstawić ofensywie Lechii. Ona wygrała właśnie w tej części spotkania, a potem kontrolowała sytuację. Nie byliśmy w stanie zrobić nic sensownego. Jedna bramka przesądziła nasze losy. Mecz przegraliśmy zasłużenie - nie miał wątpliwości Łukasz Surma.
W chorzowskim klubie nie zagrali Michał Koj i Mariusz Stępiński. - I tak tworzyliśmy mało sytuacji napastnikom z Michałem Efirem na czele - przyznał Surma, który w przeszłości grał w Lechii. - Ósemki mają to do siebie, że zmniejszają się różnice punktowe - zakończył Surma.
Zobacz wideo: Sezon na rower. Rusza Skandia Maraton Lang Team
{"id":"","title":""}