Gareth Bale: Wiem, że razem z taką ceną przychodzą też ogromne oczekiwania

PAP/EPA / Gareth Bale
PAP/EPA / Gareth Bale

Gareth Bale dołączył do Realu Madryt trzy lata temu i szybko stał się częścią bramkostrzelnego tria, złożonego z niego, Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy.

Walijczyk przeszedł do Realu Madryt z Tottenhamu Hotspur za ogromną kwotę ponad 100 milionów euro. Ten transfer budził ogromne emocje i wielu uważało, że cena jest za wysoka, a Gareth Bale nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań.

- To jest oczywiste, że w takiej sytuacji wszyscy mają wobec mnie ogromne oczekiwania, ale staram się o tym nie myśleć. Po prostu przychodzę każdego dnia, koncentruję się na piłce nożnej i moich zadaniach na treningu czy w meczu. Po 3 latach chyba już się przyzwyczaiłem do tego i staram się cieszyć każdym dniem w Madrycie - powiedział skrzydłowy.

Bale jest zachwycony grą w Realu. - To dla mnie wspaniałe doświadczenie. To wielki klub z ogromnymi aspiracjami. Przyszedłem i poradziłem sobie tutaj. Wygraliśmy w tym czasie cztery trofea i chcemy nadal wygrywać.

Walijczyk ma poczucie, że nie tylko pomógł Realowi w zdobywaniu trofeów, ale także sam bardzo skorzystał przez trzy ostatnie lata i rozwinął się jako piłkarz. - Widzę spory postęp w swojej grze. Poprawiłem panowanie nad piłką i koncentrowanie się na posiadaniu jej. W lidze angielskiej jest znacznie więcej ataku, piłka przechodzi spod bramki pod bramkę, a w lidze hiszpańskiej jest znacznie więcej posiadania piłki. Chyba podniosłem też swoje umiejętności wykańczania akcji. Ale czuję, że nadal mam masę do poprawy.

Bale w swoim pierwszym sezonie pomógł Realowi zdobyć upragnione i wymarzone trofeum - dziesiątą Ligę Mistrzów. - Pamiętam, jak przyszedłem do klubu i prezes powiedział do mnie: ściągnąłem cię po to, żebyś wygrał nam "Decimę". Na pewno Liga Mistrzów była jedną z moich głównych motywacji przy tym transferze, chciałem nie tylko w niej zagrać, ale i ją wygrać. I osiągnięcie tego od razu w pierwszym sezonie było wyjątkowe. Radość po zwycięstwie była niesamowita, na zawsze zapamiętam ten przejazd autokarem wśród tłumów kibiców wokół Plaza de Cibeles.

W finale Ligi Mistrzów przeciwko Atletico Madryt Bale strzelił gola w doliczonym czasie. - To był cudowny moment, pamiętam to wszystko w zwolnionym tempie. Widzę piłkę wiszącą w powietrzu i siebie, jak się zastanawiam, czy będę miał szansę na celne uderzenie i czy uda mi się ją skierować do siatki.

Zobacz wideo: Dariusz Wdowczyk: Mieliśmy wielkie nadzieje...

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (1)
Gizmo77
11.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Te pieniądze które się przelewają przy transferach to jest gruba przesada. A już przy Bale'u to była masakra.
Mam szczerą nadzieję że Wolsburg ich pojedzie. I mam zamiar się przejść na ten mecz
Czytaj całość