Ostatnie miesiące nie są udane dla 20-letniego pomocnika. Uważany za duży talent Marcin Cebula po raz ostatni w pierwszym składzie Korony wybiegł w 17. kolejce w przegranym przez kielczan meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Od tego momentu przypadła mu rola rezerwowego. - Wiadomo, że chciałbym grać więcej, ale byłem w słabszej dyspozycji i trener mnie nie wystawiał. Muszę się zebrać w sobie no i grać więcej - powiedział.
Okazja do poprawienia ligowego bilansu może nadarzyć się już w sobotę. Dobra zmiana w ostatniej kolejce prawdopodobnie zaowocuje tym, że "Cebul" otrzyma szansę od Marcina Brosza. - Jak najbardziej jestem gotowy, jeżeli mnie trener wpuści, to dam z siebie wszystko - deklaruje. Przy Ściegiennego liczą nie tylko na urodzonego w Staszowie zawodnika, ale całą drużynę. Udane otwarcie rundy finałowej przybliży złocisto-krwistych do utrzymania.
- Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Trzy pierwsze mecze będą bardzo ważne, jeżeli je wygramy to będziemy mieli spokojniejszą końcówkę - uważa.
Występujący za zwyczaj w środkowej strefie boiska Cebula tym razem może zostać rzucony na nieznaną sobie do końca lewą pomoc. Mimo to jest gotowy sprostać wyzwaniu. - Różnica może być, ale muszę się na to przestawić, żeby zagrać. Jeżeli trener wystawi mnie na lewą pomoc, to myślę, że będzie dobrze.
Piłkarza nie załamuje się słabszym okresem. - Muszę popracować nad sobą mentalnie i fizycznie i powinno być lepiej. Muszę też zacząć oddawać więcej strzałów i poszukać tej swojej pierwszej bramki - zakończył.
Zobacz wideo: Jakub Szmatuła: Z Cracovią odniesiemy zwycięstwo
{"id":"","title":""}