Artur Sobiech walczy o Euro 2016. "Zmiana trenera bardzo pomogła, selekcjoner już dzwonił"

W meczu 29. kolejki Bundesligi z Herthą Berlin (2:2) Artur Sobiech znalazł się w podstawowym składzie i strzelił gola. W powrocie do gry pomogła mu zmiana trenera, teraz liczy na pójście za ciosem.

Thomas Schaaf niechętnie stawiał na Artura Sobiecha. Dwukrotnie sięgnął po Polaka od pierwszego gwizdka, a poza tym sadzał go na ławce albo na trybunach. Nowy szkoleniowiec Hannoveru 96 odstawił na boczny tor Adama Szalaia oraz Hugo Almeidę i przeciwko Herthcie postawił na naszego rodaka, który strzelił jednego z goli.

- U Schaafa nie odgrywałem żadnej roli, teraz znów czuję zaufanie trenera. Roszada na stanowisku szkoleniowca wszystkim nam bardzo pomogła i dobrze zrobiła przed meczem z Herthą, a efekty było widać na boisku - tłumaczy Sobiech, cytowany przez "Bild".

Die Roten, którzy na pięć kolejek przed końcem sezonu mają już tylko teoretyczne szanse na utrzymanie, na Olympiastadion rzeczywiście rozegrali niezłe zawody i mogli nawet zwyciężyć. Za ciosem spróbują pójść w piątek, kiedy podejmą koszmarnie dysponowaną w spotkaniach wyjazdowych Borussię Moenchengladbach.

Sobiech walczy nie tylko o swoją przyszłość w Niemczech (ma ważny kontrakt do 2017 roku), ale również o wyjazd na Euro 2016. Ostatnio nie grał w klubie i nie został powołany, jednak ma podstawy do optymizmu. - Selekcjoner już do mnie dzwonił i dał sygnał. Wcześniej nie miałem szans na powołanie - zdradza napastnik, wskazując na dodatkowe korzyści płynące ze zmiany trenera.

Przeciwko Gladbach dla Sobiecha również nie powinno zabraknąć miejsca w podstawowym składzie Hannoveru.

Zobacz wideo: Ruch chce włączyć się do walki o Europejskie Puchary

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: