- Uważam, że za defensywę odpowiada cały zespół. My tych goli za dużo nie tracimy. Nie mam pretensji do moich piłkarzy o grę defensywną. Nie widzę potrzeby, aby tu szukać jakichś większych zmian - komentuje trener Śląska Wrocław.
Mariusz Rumak zbytnio nie przejmuje się jednak brakiem Mariusza Pawelca. Szkoleniowiec przyznał, że ma kilka wariantów na to, jak zastąpić pauzującego za kartki zawodnika. Jednym z nich nie będzie raczej Igor Tyszczenko. Ukrainiec po przyjściu Rumaka do Śląska stracił miejsce w kadrze meczowej WKS-u.
- Przede wszystkim Igora szanuję za wielki profesjonalizm. Nie był w osiemnastce w żadnym z meczów, a codziennie daje z siebie maksa i ani przez moment nie daje poznać po sobie, że nie podejmuje walki. Wielki szacunek dla tego chłopaka. Sytuacja jego jest spowodowana przepisami, bo tak naprawdę na boisku może być trzech zawodników spoza Unii Europejskiej. Wyznaję zasadę, że nie potrzeba czwartego na ławce, bo później się będziemy zastanawiali czy wpuścić czy zmienić czy przesuwać - komentuje szkoleniowiec.
- W związku z czym taka decyzja, że z tej czwórki dzisiaj Igor jest poza osiemnastką, ale to nie oznacza, że do końca tak będzie. Zobaczymy jak to będzie się toczyło. Wszystko się dzieje na boisku - dodaje.
O ile Tyszczenko stracił miejsce u Rumaka, to sporo zyskał Kamil Dankowski. - Wywalczył sobie wszystko na boisku. Nie ma piłkarzy, którym się coś należy. Każdy musi pracować i oni o tym dobrze wiedzą. Zarówno ci, którzy są tu długo, jak i ci, którzy wchodzą do zespołu - powiedział Mariusz Rumak.
Zobacz wideo: Sebastian Madera wrócił do łask. Michał Probierz: reszta zależy od niego
{"id":"","title":""}