HSV znów znajdzie sposób na Borussię? Pięć meczów i siedem zwycięstw nad dortmundczykami!
Borussia Dortmund po bolesnej porażce z Liverpoolem (3:4) i pożegnaniu z Ligą Europy wraca do rozgrywek na krajowym podwórku. Na papierze jest wyraźnym faworytem niedzielnego meczu z Hamburgerem SV, ale najnowsza historia każe stawiać na rywali.
Zaskakująco dobra seria Hamburgera SV w pojedynkach z walczącą zwykle o najwyższe cele Borussią Dortmund zaczęła się 22 września 2012 roku. Zespół Thorstena Finka po dublecie Heung-Min Sona i trafieniu Ivo Ilicevicia wygrał u siebie 3:2. To jeszcze nie była sensacja w przeciwieństwie do wyniku meczu rozegranego w ramach rundy rewanżowej.
Na Signal-Iduna Park wynik otworzył Robert Lewandowski, ale później po dwa gole strzelili Son oraz Artjoms Rudnevs i podopieczni Juergena Kloppa zostali upokorzeni przed własną publicznością. Przegranej 1:4 nikt się nie spodziewał!
W październiku 2014 roku porażka BVB z HSV nie była już tak dużym zaskoczeniem. Ekipa z Zagłębia Ruhry przeżywała właśnie kryzys i przegrała sporo spotkań, długo plasując się w strefie spadkowej. U siebie poległa 0:1 po golu Lasoggi, w Hamburgu po bezbarwnym meczu padł bezbramkowy remis.
Zmiana trenera Borussii na Thomasa Tuchela oraz bramkarza na Romana Burkiego póki co nie pomogła drużynie w pojedynkach z HSV. Żółto-czarni mają już zapewnione mistrzostwo, co oznacza, że rozgrywają świetny sezon, ale przeciwko Rothosen zeszli z boiska pokonani. Przed przerwą trafili Lasogga i Nicolai Mueller, a później piłkę do własnej bramki skierował Mats Hummels.
Czy w sobotę Borussia znów straci punkty w pojedynku z hamburczykami? Nastroje po meczu z Liverpoolem z pewnością nie są najlepsze, a dla trenera priorytetem jest teraz środowy półfinał Pucharu Niemiec z Herthą BSC. Tuchel już zapowiedział rotację w podstawowym składzie, co zwiększa szanse HSV.
Sezon | Wynik |
---|---|
2012/2013 | 3:2 |
2012/2013 | 4:1 |
2013/2014 | 2:6 |
2013/2014 | 3:0 |
2014/2015 | 1:0 |
2014/2015 | 0:0 |
2015/2016 | 3:1 |
Zobacz wideo: Udział Lechii w europejskich pucharach to sprawa honoru