Trener Korony apeluje do kibiców: Dokończmy razem to, co zaczęliśmy

Przed podopiecznymi Marcina Brosza kolejne starcie, którego stawką jest utrzymanie w Ekstraklasie. Czy mimo zapowiadanego bojkotu piłkarze Korony będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców?

Sebastian Najman
Sebastian Najman
WP SportoweFakty / Paweł Berek

- Ze swojej strony zapraszam kibiców. Proszę zauważyć, w jakim jesteśmy momencie, może on zadecydować o przyszłości klubu. Zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie. To dzięki temu, że byliśmy razem odnosiliśmy największe sukcesy, ale też przeszliśmy trudne momenty. Dokończmy razem to, co zaczęliśmy - powiedział Marcin Brosz.

Głośny doping kibiców jest na tym etapie sezonu niezwykle potrzebny. Tym bardziej, że przy ewentualnym zwycięstwie Korona znacząco przybliży się do utrzymania. - Jak człowiek bardzo czegoś chce, to ciężko mu to osiągnąć. Wymagajcie od nas dobrej gry i zaangażowania, bo to możemy zagwarantować, natomiast zwycięstwa nie mogę zagwarantować.

Zawodnicy rozgrywają mecze co trzy dni. Nic więc dziwnego, że sztab szkoleniowy główny nacisk kładzie na regenerację. - Okres między meczami jest bardzo krótki, dlatego stawiamy na regenerację zawodników, tak żeby mieć więcej możliwości. Musimy ich też zmotywować, ale sport ma to do siebie, że jest nieprzewidywalny. ZOBACZ WIDEO Maciej Iwański: to będzie duża satysfakcja dla kibiców

Do Kielc zwita Górnik Łęczna, który walczy o wydostanie się ze strefy spadkowej. - Będzie to mecz z dużymi emocjami, dlatego musimy zachować chłodną głowę. Obecnie bardziej kalkulujemy, ale nasz główny cel się nie zmienił - chcemy wygrywać. Wymusza to na nas specyfika tej części sezonu.

W jakim składzie na ten pojedynek wybiegnie Korona? Marcin Brosz nie chciał szczegółowo mówić o nazwiskach, ponieważ w szatni jest kilka drobnych urazów. - Pojawiają się drobne urazy, nie chciałbym nikogo oszukiwać, zobaczymy kto będzie mógł zagrać - zdradził. Na pewno do składu wróci jednak pauzujący ostatnio za kartki Vlastimir Jovanović. - "Jova" jest pewniakiem, nie będę tworzył żadnych teorii. Liczymy na jego doświadczenie i potencjał piłkarski przy rozwiązywaniu problemów.

W obecnych rozgrywkach złocisto-krwiści przegrali oba mecze z Górnikiem. Czas na rewanż? - Liczymy się z tym, że będzie to ciężkie spotkanie. Górnik zawsze wydaje się być w naszym zasięgu, ale ostatnie wyniki nie były dla nas korzystne. Z tym także związane są pewne emocje. Jesteśmy zespołem, który się zmienia, dlatego nie ma sensu wracać do ostatnich porażek z Górnikiem - zakończył Marcin Brosz.

23 kwietnia o 21:00 potężne PSG zmierzy się z Lille w finale Pucharu Ligi Francuskiej. Oglądaj mecz o cenne trofeum NA ŻYWO tylko w Eleven Sports! SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanał

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×