Nie tylko Nowak - Boruc i inni też strzelali gole!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Piotr Kucza / Artur Boruc w reprezentacyjnych barwach
Newspix / Piotr Kucza / Artur Boruc w reprezentacyjnych barwach
zdjęcie autora artykułu

Gol strzelony przez bramkarza to bardzo rzadkie zjawisko w zawodowym futbolu na najwyższym poziomie, ale historia piłki nożnej zna przypadki golkiperów, których strzały - jak poniedziałkowe Sebastiana Nowaka - decydowały o wynikach spotkań.

Od poniedziałku na ustach piłkarskiej i nie tylko Polski jest bramkarz Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Sebastian Nowak, który w ostatniej akcji meczu 33. kolejki Ekstraklasy z Wisłą Kraków (2:2) strzelił gola na wagę remisu. Gdy w 92. minucie Donald Guerrier zdobył dla Białej Gwiazdy bramkę na 2:1, wydawało się, że nic już nie odbierze krakowianom zwycięstwa, ale w ostatniej akcji meczu goście z Niecieczy wywalczyli rzut rożny, Nowak bez namysłu ruszył w pole karne gospodarzy i po chwili strzałem głową zamienił na gola dośrodkowanie Dawida Plizgi.

- Spojrzałem w stronę ławki rezerwowych, ale nie było kontaktu wzrokowego, więc sam stwierdziłem, że nie ma nic do stracenia i trzeba pomóc kolegom. Uważam, że wiślacy trochę mnie zlekceważyli i zostali za to pokarani. Widziałem, że po moim uderzeniu piłka poszła w kozioł i trafiła w boczną siatkę. A co potem? Pierwszy raz znalazłem się w takiej sytuacji i nie wiedziałem, jak się zachować, ale koledzy szybko mnie zaatakowali. Fajne uczucie! - opowiada bohater kolejki.

Bramkarz Termaliki zdradził, że odkąd w listopadzie minionego roku doznał urazu kości twarzy, unikał gry głową: - To była moja pierwsza "główka", odkąd miałem żuchwę złamaną w dwóch miejscach. Cieszę się, że zrobiłem to z taką precyzją. Wcześniej zostawałem czasem po treningach i główkowałem z kolegami, ale po tamtej kontuzji w ogóle nie uderzałem piłki głową.

Nowak został bohaterem 33. kolejki Ekstraklasy i przeszedł do historii polskiej ligi, ale oczywiście nie jest pierwszym bramkarzem, który wyszedł poza swoją rolę i sam pokonał golkipera rywali. Ba, nie jest nawet pierwszym polskim bramkarzem, który ma na koncie taki wyczyn. Oto najsłynniejsze gole strzelane przez golkiperów!

Sebastian Nowak doskonale wie, jak czuli się wiślacy, którym odebrał zwycięstwo w ostatniej akcji spotkania. W 33. kolejce sezonu 2012/2013 I ligi Termalica z nim w bramce w identycznych okolicznościach straciła zwycięstwo w meczu z Olimpią Grudziądz (1:1) i tym samym szansę na awans do Ekstraklasy.

W roli kata Słoni wystąpił wówczas golkiper Olimpii, Michał Wróbel, który w 93. minucie spotkania zamienił głową na gola dośrodkowanie Mariusza Kryszaka z rzutu wolnego.

Zobacz bramkę Michała Wróbla z GKS-em Katowice:

Co ciekawe, był to już drugi gol Wróbla w tamtym sezonie! Wcześniej trafił do siatki rywali w rozegranym 3 listopada 2012 roku meczu 15. kolejki z GKS-em Katowice (1:1). Wróbel pokonał Witold Sabela również głową po centrze z rzutu rożnego.

Swoją bramkę na koncie ma też szalony Artur Boruc. Był taki mecz, w którym Legia Warszawa zdemolowała Widzew Łódź 6:0, a jednego z goli strzelił właśnie on. To było przedostatnie spotkanie sezonu 2003/2004, zespół ze stolicy został wicemistrzem Polski, a klub z Łodzi spadł z Ekstraklasy.

Legia miała wówczas silny i mocny zespół, a łodzianie wprost przeciwnie i stołeczna ekipa pewnie prowadziła już po pierwszej połowie, a w drugiej części spotkania dokonała zniszczenia rywala. W 65. minucie do rzutu karnego dla Legii podszedł uwielbiany przy Łazienkowskiej 3 Boruc i zdobył bramkę pewnym strzałem z "wapna", a potem zaprezentował wymyślną "cieszynkę".

Radujący się z gola Boruc nie zdążył wrócić do bramki na czas, a łodzianie szybko wznowili grę i przelobowali go strzałem z 50 metrów, ale golkiperowi się upiekło, ponieważ arbiter tego trafienia nie uznał - Widzew wznowił grę, nie czekając na jego gwizdek.

W listopadzie 2013 roku do niebywałej sytuacji doszło w meczu Stoke City - Southampton, a broniący wówczas barw Świętych Artur Boruc znalazł się po drugiej stronie barykady i już w 13. sekundzie spotkania skapitulował... po strzale bramkarza Stoke, Asmira Begovicia z około stu metrów!

Bośniak wybił piłkę z własnego pola karnego, ta odbiła się przed Borucem i poleciała do bramki nad bezradnym Polakiem. Brytyjskie media usprawiedliwiały Boruca, tłumacząc, że bramkarzowi The Potters pomógł wiatr i za późniejsze interwencje w tym meczu wychowanek Pogoni Siedlce otrzymał bardzo wysokie noty od angielskich dziennikarzy.

Chorzów, 30.05.2006 roku - towarzyski mecz Polska - Kolumbia rozgrywany w ramach przygotowań przed MŚ 2006 w Niemczech. Biało-Czerwoni przegrali 1:2, a Tomasz Kuszczak ten dzień zapamiętał na długo.

W 63. minucie bramkarz Kolumbii, Luis Martinez, wybił piłkę sprzed własnej bramki, futbolówka po długim locie odbiła się przed polem karnym Polski i przelobowała... Kuszczaka, który miał szansę na interwencję, ale zaniechał jej, myśląc, że piłka przeleci nad poprzeczką.

Co ciekawe, ta sytuacja nie przeszkodziła Kuszczakowi ani w wyjeździe na mundial, ani w transferze do Manchesteru United.

Tak jak Asmir Begović i Luis Martinez ośmieszyli Artura Boruca i Tomasza Kuszczaka, tak Kazimierz Sidorczuk do łez doprowadził Haralda Planera z FC Wacker Tirol.

W 2. kolejce sezonu 2003/2004 austriackiej Bundesligi polski bramkarz SV Kapfenberg wybił piłkę półwolejem z własnego pola karnego tak, że ta zrobiła kozioł na linii pola karnego rywali i wpadła do siatki ku rozpaczy zaskoczonego Planera.

Był to pierwszy i jedyny gol 14-krotnego reprezentanta Polski w karierze.

W 85. minucie meczu ostatniej kolejki sezonu 2010/2011 Śląsk Wrocław - Arka Gdynia (5:0) sędzia podyktował rzut karny, który początkowo miał wykonywać Piotr Ćwielong. Skrzydłowy WKS-u już nawet podszedł do piłki i szykował się do strzału, ale kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Oporowskiej zaczęli skandować "Marian, Marian", wywołując do uderzeniu bramkarza Śląska, Mariana Kelemena.

Amir Spahić sprintem przebiegł pół boiska, by zakomunikować Ćwielongowi, że Kelemen chce wykonać rzut karny i niedoszły egzekutor szybko odstąpił "11" Słowakowi, a ten chwilę później cieszył się ze strzelonego gola.

- Chciałem sam strzelić ten rzut karny, jeszcze kibice mi pomogli podjąć tą decyzję. Cieszę się z tego bardzo. Chciałem uderzyć tak, jak to zrobiłem czyli w środek bramki. Bramkarz poszedł w lewą stronę, a mi się udało zdobyć bramkę - mówił później zadowolony Kelemen.

To była ostatnia kolejka Ekstraklasy sezonu 2010/2011. Kelemen ustalił wynik spotkania na 5:0 dla Śląska. Po fatalnym początku sezonu wrocławianie ostatecznie zostali wicemistrzami Polski, a Arka spadła do I ligi.

Scenariusz poniedziałkowego meczu Wisła - Termalica przypomina to, co 19 października 2002 roku wydarzyło się na San Siro. W 89. minucie spotkania Inter Mediolan - Juventus Turyn (1:1) Alessandro Del Piero pokonał Francesco Toldo  uderzeniem z rzutu karnego, ale ten gol wcale nie zapewnił Starej Damie zwycięstwa, bowiem w 95. minucie gry Gianluigiegp Buffona do kapitulacji zmusił Toldo!

Po centrze Emre Belozoglu z rzutu rożnego w polu bramkowym Juventusu powstało ogromne zamieszanie i tym, który wepchnął piłkę za linię bramkową, był właśnie golkiper Interu.

Swego czasu bohaterem Standardu Liege był Sinan Bolat. W meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów 2009/2010 z AZ Alkmaar ten turecki golkiper przedłużył przygodę swojej drużyny z rozgrywkami UEFA.

Bolat w ostatnich sekundach spotkania pobiegł w pole karne rywala i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego popisał się pięknym strzałem głową, po którym piłka wpadła do bramki Holendrów. Standard co prawda odpadł z rozgrywek Ligi Mistrzów, ale dzięki wywalczonemu w spotkaniu z AZ punktowi zapewnił sobie miękkie lądowanie w 1/16 finału Ligi Europy.

To dopiero niesamowita historia! W 1/8 finału Pucharu UEFA 2006/2007 Sevilla FC trafiła na Szachtar Donieck. Pierwsze spotkanie w Hiszpanii zakończyło się wynikiem 2:2, a w rewanżowym meczu jeszcze w 94. minucie Ukraińcy prowadzili 2:1.

W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry II połowy goście wykonywali rzut rożny i w pole karne Szachtara ruszył Andres Palop i po dośrodkowaniu spod chorągiewki pokonał bramkarza rywali celną "główką". Gol bramkarza Sevilli doprowadził do dogrywki, w której Sevilla zdobyła kolejną bramkę i awansowała do finału, w którym pokonała Espanyol Barcelona.

Takie gole, jak te strzelone przez Sebastiana Nowaka, Artura Boruca, Andresa Palopa, Francesco Toldo czy Kazimierza Sidorczuk zdarzają się raz na tysiące spotkań, ale nie brak bramkarzy, którzy ze strzelania goli uczynili swój znak rozpoznawczy.

Absolutnym numerem jeden wśród bramkostrzelnych golkiperów jest Rogerio Ceni. Brazylijczyk przez całą seniorską karierę, czyli w latach 1993-2015 był związany z Sao Paulo i strzelił dla tego klubu aż 131 goli! Ceni, który ma na koncie 17 występów w reprezentacji Brazylii, był etatowym wykonawcą rzutów karnych i wolnych.

Brazylijczyk jest jedynym bramkarzem w historii, który strzelił co najmniej niż 100 goli, a liście najskuteczniejszych golkiperów zdetronizował Jose Luisa Chilaverta. Ekstrawagancki Paragwajczyk podczas trwającej 22 lata (1982-2004) zawodowej kariery strzelił łącznie 62 gole z rzutów wolnych i karnych. W przeciwieństwie do Ceniego ma na koncie też trafienia (8) w drużynie narodowej.

Z Europejczyków warto wspomnieć Bułgara Dimitara Iwankowa, który dla Lewskiego Sofia, Kayserisporu, Bursasporu strzelił łącznie 42 gole oraz Hansa-Joerga Butta, który w Bundeslidze, Lidze Mistrzów i innych rozgrywkach zdobył w sumie 32 bramki.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
tak_sobie
26.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zresztą Michał Wróbel był w tamtym sezonie najlepszym napastnikiem wśród bramkarzy. W sezonie strzelił dwie bramki.  
Seb Glamour
26.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdjęcie Boruca genialne:)Zabrakło mi trochę w tym zestawieniu Schmeichela i Chilaverta.  
avatar
Tommy DeVito
26.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SF powinniście opisać lub wręcz pokazać gola strzelonego w drugiej lub trzeciej lidze duńskiej.Gola którego w ostatnich sekundach meczu jak pamiętam ze stałego fragmentu bramkarz strzelił gola Czytaj całość
avatar
piotruspan661
26.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jan Tomaszewski też strzelał bramki.