Pep Guardiola: Wygranie LM nie jest koniecznością. Bez tego też będę zadowolony z pracy w Bayernie

Bayern Monachium prowadzony przez Pepa Guardiolę w 2014 i 2015 roku odpadł z Ligi Mistrzów w półfinale. Trener nie czuje jednak specjalnej presji przed nadchodzącym dwumeczem z Atletico Madryt.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
PAP/EPA

Pep Guardiola objął zespół, który w 2013 roku sięgnął po potrójną koronę. Oczekiwano, że z Katalończykiem na ławce trenerskiej Bayern Monachium nie będzie osiągał wyników słabszych niż za kadencji Juppa Heynckesa, tymczasem Bawarczycy pozostają bez triumfu w Champions League. Najpierw w półfinale pokonał ich Real Madryt (5:0 w dwumeczu), a następnie uczyniła to FC Barcelona (5:3).

- Nie czuję nadzwyczajnej presji. W ciągu trzech lat odnosiliśmy sukcesy. Nie zawsze można tylko wygrywać. Jeśli nie zdobędziemy Ligi Mistrzów, moja praca będzie być może nie w pełni kompletna, ale ja z jej efektów będę zadowolony i zaakceptuje uzyskane wyniki - tłumaczy Guardiola przed środowym pojedynkiem z Atletico Madryt w pierwszej odsłonie półfinału.

W ocenie Guardioli, zespół Diego Simeone nie jest łatwiejszy do pokonania od Realu i Barcelony. - To półfinał i są w nim tylko wymagający przeciwnicy. Mamy wielki respekt przed Atletico nie tylko z tego powodu, co osiągnęło w tym sezonie. Od pięciu lat utrzymuje bardzo wysoki poziom, gra nie gorzej od Realu i Barcelony. Nie tylko świetnie broni, wiele elementów wykonuje znakomicie - analizuje trener.

Do dyspozycji szkoleniowca przed meczem w Madrycie jest Jerome Boateng. - Trzy miesiące przerwy w grze to długi okres. Jeśli Boateng na nic się nie uskarża, należy do najlepszych obrońców świata. W środę zadecydujemy, czy wystąpi - przyznaje Guardiola, który dotąd poprowadził Bayern do dwóch tytułów mistrza kraju, triumfu w Pucharze Niemiec oraz Klubowego Mistrzostwa Świata.

ZOBACZ WIDEO "4-4-2": wielki futbol ponownie w Telewizji Polskiej
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×