Antoine Griezmann - piłkarz skreślony

Getty Images / Alex Grimm
Getty Images / Alex Grimm

- Nie chcieli go, bo był za mały i za chudy - opowiadał w magazynie "So Foot" ojciec Antoine'a, Alain Griezzman. Te słowa nie sprawiły, że nastolatek zrezygnował z pasji, a wybrał drogę na szczyt.

Choć sposób, w jaki Antoine Griezmann poruszał się na boisku podziwiali trenerzy wielu szkółek francuskich klubów, ostatecznie nikt nie chciał chłopca przyjąć. Jego kandydaturę odrzucili w Auxerre, szansy nie dał mu również klub w Metz. - Wszędzie podawali nam ten sam argument, że syn jest za mały, za wątły i nie ma przed nim perspektyw - wspominał w czerwcu 2014 roku w wywiadzie dla magazynu "So Foot" ojciec Antoine'a, Alain Griezmann.

Przyjęcie z przypadku

Przypadek Antione'a nie jest jedynym, który pokazuje, że praktyka rekrutacji w szkółkach piłkarskich nie zawsze się sprawdza. Franck Ribery, który obecnie jest gwiazdą Bayernu Monachium, czy Laurent Koscielny z Arsenalu Londyn również nie budzili zainteresowania szefów akademii. Tak samo jak w przypadku Antoine'a o ich losie wtedy zadecydowały warunki fizyczne.

- Skauci tych szkółek uwzględniali niestety tylko i wyłącznie kryterium atletyczne. W wielu przypadkach był to zgubny argument. A to, że z tego powodu Antoine nie dostał się do centralnego systemu szkolenia, jest do dziś dla mnie nie do przyjęcia - ostro komentował w rozmowie z dziennikiem "Le Monde" Serge Rivera, były prezes UF Macon - pierwszego i jedynego klubu z Francji, w którym grał napastnik Atletico Madryt. Kolejna szansa pojawiła się w Montpellier, gdzie 14-letni wówczas Griezzman wziął udział w turnieju dla młodzieży.

ZOBACZ WIDEO Tłumy dziennikarzy i kibiców na treningu reprezentacji (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Nawet nie chciałem uczestniczyć w tej imprezie, namówili mnie znajomi. W meczu, który oglądałem, Griezmann wszedł na ostatnie 15 minut. Oniemiałem. Zobaczyłem chłopca, który doskonale grał lewą nogą, miał niezwykłą technikę, widział wszystko na boisku. Po meczu dałem mu dane kontaktowe do siebie i powiedziałem, żeby jak najszybciej odezwał się do nas - opowiadał na łamach magazynu "Marca" Eric Olhats - skaut szkółki Real Sociedad San Sebastian.

Tęsknota za domem

Choć ojciec zjeździł z chłopcem Francję w poszukiwaniu akademii, która dałaby mu szansę, to kiedy pojawiła się oferta z Realu, rodziców zaczęły dopadać poważne wątpliwości. Tata Antoine'a, który sam był sportowcem i trenerem, doskonale zdawał sobie sprawę, że jego syn chcąc zrobić zawodową karierę, musi "wyfrunąć z gniazda" i grać tam, gdzie go chcą. W końcu 14-latek zamieszkał w hiszpańskim San Sebastian, od rodziców dzieliła go ośmiogodzinna podróż samochodem. - Wiem, że często płakał. Trzy razy uciekał do rodziców, ale przetrwał - zdradził Olhats.

Nastolatek trzymał się dzielnie. - Real Sociedad jest klubem rodzinnym, w San Sebastian nie dali mi odczuć tej rozłąki, stawiali na mnie, mogłem rozwijać się bez niepotrzebnej presji - mówił w rozmowach z mediami po wyjeździe.

Sport miał w żyłach

Antoine Griezmann dorastał w środowisku sportowym, dlatego do Kraju Basków pojechał dobrze przygotowany technicznie. Jego dziadek był piłkarzem Pacos de Ferreira, a ojciec - trenerem w Macon. Teraz między Hiszpanami a Francuzami powstał spór, kto tak naprawdę ukształtował chłopca na piłkarza z krwi i kości.

- Dzięki warunkom fizycznym i profilowi pasuje idealnie do stylu gry Hiszpanów, ale jest "produktem" francuskim. Miał talent, który mógł się rozwinąć w Hiszpanii - komentował były trener Realu Sociedad, Philippe Mountanier.

Hiszpanie wielokrotnie proponowali sportowca na grę w ich reprezentacjach młodzieżowych, jednak Griezmann pozostał wierny Francji.

Przegrana na kacu

Kiedy Antoine w wieku 18 lat zaczął występować w "młodzieżówkach", od razu wzbudzał wielki podziw i szacunek. Francuz realnie przyczynił się do powrotu klubu do La Liga, a po sezonie pojechał na mistrzostwa Europy do lat 19. Wywalczył z reprezentacją złoty medal. Po fali sukcesów przyszedł czas na kubeł zimnej wody. Dwa lata później, kiedy grał z drużyną do lat 21 baraż z Norwegią o awans do turnieju finałowego, wraz z czterema kolegami z drużyny wieczór przed meczem pojechał na imprezę do oddalonego o 200 kilometrów Chams-Elysees i wrócili nad ranem. Spotkanie z Norwegią przegrali 3:5. Szybko znaleziono winnych. W efekcie zostali zdyskwalifikowani przez federację. Nie mogli wychodzić na boisko przez 14 miesięcy.

Antione szybko wyciągnął jednak wnioski i stawał się coraz silniejszy na boisku. W 2013 z Realem Sociedad awansował do Ligi Mistrzów. - Nie mam żądzy rewanżu - mówił, kiedy przyjechał do Lyonu na mecz eliminacyjny. Jego drużyna mecz jednak wygrała 4:0, a Griezmann strzelił jednego gola. W efekcie zagrali w Champions League. W końcu został powołany do kadry Francji, pojechał na mistrzostwa świata do Brazylii. W 2014 roku Griezmann podpisał kontrakt z Atletico Madryt.

W ostatnich kilku miesiącach 25-latek jest jednym z najgorętszych nazwisk w świecie piłki nożnej. Głównie za sprawą gola, który był kluczowy w starciu Atletico z Bayernem Monachium w półfinale Ligi Mistrzów i przesądził o awansie madryckiego klubu do finału tych rozgrywek po raz drugi w trzech ostatnich latach.

Kontrakt Antoine'a z madryckim klubem obowiązuje do czerwca tego roku.

Źródło artykułu: