Piotr Nowak: Było widać zmęczenie, tym bardziej remis cieszy

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Trener Lechii Piotr Nowak z wyraźnym zadowoleniem przyjął bezbramkowy remis w Poznaniu - także w kontekście tego w jak krótkim okresie jego zespół rozegrał cztery mecze rundy finałowej.

- Z przebiegu gry uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Mieliśmy trochę szczęścia w pierwszej połowie, bo uratowała nas poprzeczka. Później oba zespoły próbowały coś osiągnąć w ofensywie, ale nie wyglądało to idealnie - zwłaszcza w wykonaniu moich podopiecznych - powiedział Piotr Nowak.

Gdańszczanie rozegrali cztery spotkania w ciągu niespełna dwóch tygodni. - Wywalczyliśmy podczas tego maratonu siedem punktów, mimo że w Poznaniu zmęczenie dawało już o sobie znać. Robiliśmy wszystko, by doprowadzić zawodników do pełnej dyspozycji. Momentami brakowało jednak odpowiedniej dynamiki - przyznał szkoleniowiec.

Świetne zawody w stolicy Wielkopolski rozegrał Vanja Milinković-Savić, który zaliczył kilka kluczowych interwencji. M. in. obronił strzał Kamila Jóźwiaka w sytuacji sam na sam, instynktownie zatrzymał też główkę Macieja Gajosa z najbliższej odległości. - Bardzo mnie cieszy ten występ. Vanja z tygodnia na tydzień robi postępy, a w tym spotkaniu naprawdę pokazał klasę. Widać zresztą, że żyje w bramce i jest z zespołem - stwierdził Nowak.

ZOBACZ WIDEO Kurski: mecze kadry to nasze święto (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: