Na boisko po kontuzji powrócił Jarosław Fojut, który miał pauzować zdecydowanie dłużej. W Gliwicach rozegrał jednak pełne spotkanie i nie był po nim w dobrym humorze. - Nie jestem z siebie zadowolony. Pierwsza akcja bramkowa Piasta rozpoczęła się od mojego fatalnego wybicia na rzut z autu, bo po chwili gospodarze trafili do siatki. Wyrównaliśmy, ale i tak do przerwy przegrywaliśmy - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.pl Jarosław Fojut, obrońca Pogoni Szczecin.
Zawodnik wystąpił we wszystkich trzech meczach przeciwko Piastowi Gliwice w obecnych rozgrywkach. - Te trzy mecze z Martinem Nesporem i Josipem Barisiciem były bardzo fizyczne, z czego Martin wygrał więcej tych pojedynków, więc zadowolony być nie mogę. Uważam jednak, że z przebiegu ostatniego meczu zasłużyliśmy przynajmniej na remis - stwierdził defensor.
Portowcy mogą mieć pretensje tylko do siebie, bo dali się zaskoczyć niebiesko-czerwonym ich najgroźniejszą bronią - dośrodkowaniem Patrika Mraza do Martina Nespora. - Piast wykorzystał swoje okazje, a my byliśmy nieskuteczni. Straciliśmy bramki na własne życzenie, bo padły one po naszych niepotrzebnych błędach. Przecież wszyscy wiedzą jak Piast wykonuje stałe fragmenty gry... - kręcił głową były zawodnik Dundee United.
Podopieczni Czesława Michniewicza nie rezygnują z walki o grę na arenie międzynarodowej. - Wydaje mi się, że szansę na grę w pucharach nadal mamy. Matematycznie na pewno, a później wszystko zależy od tego czy będziemy wygrywać - spuentował Fojut.
ZOBACZ WIDEO Ondrej Duda: Ten mecz mógł się potoczyć inaczej, gdyby... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}