Real Madryt nie miał większych problemów z awansem do finału Ligi Mistrzów. W środowy wieczór Królewscy pewnie pokonali na własnym boisku Manchester City (1:0) i zagrają w wielkim finale z Atletico Madryt.
Bardzo mało brakowało, a z udziału ze spotkania na San Siro wyeliminowałby się zawodnik gospodarzy, Lucas Vazquez. Hiszpan pojawił się na boisku w drugiej połowie i tylko przychylności arbitra zawdzięcza, że nie opuścił murawy przed końcem meczu.
W 84 minucie Vazquez brutalnie zaatakował pomocnika The Citizens Raheema Sterlinga, trafiając go wyprostowaną nogą w staw skokowy. Damir Skomina pokazał mu tylko żółta kartkę.
ZOBACZ WIDEO Pierwszy raz Leicester. Co wiemy o nowym mistrzu? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Ekspert dziennika "Marca" Juan Andujar Oliver nie ma wątpliwości, że zawodnik powinien wylecieć z boiska.
Zinedine Zidane może mówić o wielkim szczęściu. W przypadku czerwonej kartki Vazquez nie zagrałby przeciwko Rojiblancos, co utrudniłoby sytuację szkoleniowca.
Wobec zdrowotnych problemów Karima Benzemy i słabszej formy Jamesa Rodrigueza wiosną 24-latek jest ważną postacią zespołu. W tym sezonie strzelił dla Królewskich cztery gole.