Grzegorz Krychowiak: Jeszcze niczego nie wygraliśmy

PAP/EPA / EPA/PACO PUENTES
PAP/EPA / EPA/PACO PUENTES

- Jeszcze niczego nie wygraliśmy - mówi po awansie do finału Ligi Europy Grzegorz Krychowiak. Jego Sevilla zagra w decydującym o trofeum spotkaniu po raz trzeci z rzędu.

W finale edycji 2013/2014 Andaluzyjczycy pokonali Benficę Lizbona, a przed rokiem ograli Dnipro Dniepropietrowsk i teraz stoją przed szansą na trzeci triumf z rzędu.

- Możemy przejść do historii i wygrać Ligę Europy po raz trzeci z rzędu, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy - mówi na chłodno Grzegorz Krychowiak i dodaje: - Wciąż mamy marzenie do spełnienia i będziemy o to walczyć, ponieważ chcemy wygrać Ligę Europy.

W półfinale rozgrywek Sevilla okazała się lepsza od Szachtara Donieck. W pierwszym, rozegranym we Lwowie meczu padł remis 2:2, ale w rewanżu przed własną publicznością zespół Polaka wygrał 3:1.

ZOBACZ WIDEO Liga Europy, 1/2 finału: Sevilla FC - Szachtar Donieck 3:1 (skrót) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- W drugiej połowie mieliśmy kontrolę nad grą, ale to był trudny mecz. Pokazaliśmy jednak, że jesteśmy doświadczonym i głodnym sukcesu zespołem - mówi Krychowiak.

Reprezentant Polski zadedykował awans do finału Michaelowi Krohn-Dehliemu, który w pierwszym meczu z Szachtarem doznał poważnej kontuzji kolana.

- Chcieliśmy wygrać dla naszych kibiców i dla Michaela. Będziemy walczyli dla niego. To nasz bardzo dobry kolega, a ta kontuzja była to tragedia dla niego, dla jego rodziny i dla całej drużyny - tłumaczy Krychowiak.

ZOBACZ WIDEO Lech i Legia zapłacą za race. Kibice nadal bezkarni? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: