Górnik Zabrze dominował na boisku w przekroju całego meczu, ale atak pozycyjny w jego wykonaniu nie wyglądał najlepiej. Strzałów było jak na lekarstwo. - Był to mecz o dużym ciężarze gatunkowym. Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i skończyło się remisem - przyznaje Jan Żurek.
Goście rządzili na murawie, lecz Górnik Łęczna próbował kontrować. Mimo wszystko Grzegorz Kasprzik zachował czyste konto. To zabrzanie mieli więcej okazji do zdobycia gola. - Byliśmy drużyną lepszą z przebiegu gry. Gospodarze czekali na nasz błąd i prezent. Taki prezent był, ale rywale go nie wykorzystali - zauważa szkoleniowiec zabrzańskiego zespołu, nawiązując do rzutu karnego w 67. minucie.
Remis nie zadowolił żadnej ze stron i przybliżył obie ekipy do spadku. Mimo wszystko trener 14-krotnych mistrzów Polski nie traci nadziei. - Widać taka nasza dola, że do końca będzie bardzo duża walka. Trzeba grać i walczyć do końca - kończy Żurek.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Dziewulski: kibole dostają do łap granaty i bawią się nimi (źródło TVP)[color=black]
{"id":"","title":""}
[/color]