Michał Kołodziejczyk: Legia triumfuje, wiary mało (komentarz)

PAP
PAP

Posiedzenie kapituły, która miała wybrać najlepszych zawodników i trenerów kończącego się sezonu, miało jeden gorący moment. Trzynastu głosujących dziennikarzy nie znalazło miejsca dla Stanisława Czerczesowa.

Wszystko działo się w niedzielę w samo południe w siedzibie NC+. Legia nie rozgromiła jeszcze Piasta 4:0 i nie zmierzała pewnym krokiem po mistrzostwo Polski. A wynik niedzielnego meczu wcale nie był dla głosujących tak oczywisty, jak pokazało to boisko. Oczywiście, Legia to drużyna, która może wygrać z pięknie grającą Cracovią 4:0, ale jest także zespołem, który na wyjeździe ulegnie Termalice Bruk-Bet Nieciecza 0:3. Wiary w Czerczesowa i jego metody nie było. Lepsi byli Radoslav Latal, Piotr Stokowiec, Jacek Zieliński, Czesław Michniewicz i Piotr Nowak.

Jeden z kolegów powiedział wprost: "Jak nie będzie Czerczesowa to się skompromitujemy i nie zapraszajcie mnie tu za rok. Bo jak zdobędzie dublet, a nie będzie go nawet w gronie pięciu nominowanych do nagrody, to przecież to nie ma sensu". Ale wtedy odpowiedział mu pomruk niepewności. Bo przecież Czerczesow na razie wymęczył Puchar Polski, a w niedzielę wieczorem mógł zostać upokorzony przez Piasta. Że odrobił 10 punktów straty, kiedy przejmował zespół po Henningu Bergu? Odrobił, ale później stracił to, co wypracował, żeby spokojnie maszerować po mistrzostwo. "Ale jaki styl ma Legia? Przecież z takim składem, to już dawno powinna być mistrzem".

Czerczesow znalazł się w piątce najlepszych trenerów, bo groziło nam nocne głosowanie do momentu, kiedy wyniki będą zadowalające, a zmiana dobra. Wieczorem Rosjanin potwierdził, że warto było zaryzykować i uznać pracę Piotra Nowaka w Gdańsku, którego Lechia, od kiedy objął jej stery, w tabeli Ekstraklasy byłaby druga, za mniej wartościową. Legia przymierza koronę króla, na stulecie klubu pewnie byłoby jej do twarzy, ale na razie to tylko trzy punkty przewagi. Tylko trzy, bo jedzie do Gdańska.

Michał Kołodziejczyk

ZOBACZ WIDEO Lech i Legia zapłacą za race. Kibice nadal bezkarni? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: