Jan Żurek: Każdy mecz jest dla Górnika Zabrze walką o wszystko

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

We wtorek Górnik Zabrze rozegra kolejny już mecz z gatunku tych o wszystko. Ślązacy nie mogą sobie pozwolić na porażkę z Koroną Kielce, gdyż w najgorszym scenariuszu może to dla nich oznaczać pożegnanie z Ekstraklasą.

O utrzymanie w Ekstraklasie walczą jeszcze cztery zespoły. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek w najlepszej sytuacji jest Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która ma na swoim koncie 22 punkty. O punkt mniej mają Górnik Łęczna i Górnik Zabrze, a ostatnie Podbeskidzie Bielsko-Biała wywalczyło 20 "oczek". We wtorek możemy już poznać obu spadkowiczów. Jeśli Górnik Łęczna wygra z Podbeskidziem, zwycięstwo odniesie Termalica Bruk-Bet, a zabrzanie przegrają z Koroną Kielce, to właśnie Górnik Zabrze i bielszczanie pożegnają się z elitą.

Stawka jest więc wysoka i piłkarze oraz sztab szkoleniowy Górnika doskonale wie w jakim położeniu znajduje się śląski klub. - Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego w jaka jest nasza sytuacja. Jesteśmy cały czas na dole tabeli i każdy mecz jest dla nas walką o wszystko. Myślę, że zespół zdaje sobie sprawę z tego jaka jest sytuacja. Ten mecz jest diametralnie inny niż poprzednie. Na szalę trzeba położyć bardzo dużo, wszystko to co mamy najlepsze w ofensywie, ale trzeba też się odpowiednio bronić. Trzeba ten mecz wygrać i to jest klucz - powiedział trener zabrzańskiego klubu, Jan Żurek.
 
Przed wtorkowym starciem zabrzanie mieli dzień mniej odpoczynku i przygotowania do meczu z Koroną poświęcili głównie na regenerację. - Kiedy przyjechaliśmy do Zabrza była 2:30, zanim się wypakowaliśmy była 3 w nocy. Rano pracowaliśmy, mieliśmy trening regeneracyjny i odnowę, bo tylko tym w tak krótkim okresie możemy mówić. Mamy o jeden dzień przerwy mniej od drużyny Korony, dlatego dla nas bardzo ważne jest, by regeneracja nastąpiła bardzo szybko - stwierdził Żurek.

ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: brakowało nam zwycięstwa nad Pogonią (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W meczu z Koroną nie zagra Bartosz Kopacz, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Dla trenera nieobecność podstawowego stopera jest dużym zmartwieniem, ale Żurek przyznaje, że ma w drużynie godnych zastępców. - Cieszę się z tego, że mam zawodników, którzy w każdej chwili mogą wejść do drużyny. Nie wiem ile nastąpi zmian, bo grając co dwa dni różnie wygląda dyspozycja zawodników. W każdym razie mam na ławce rezerwowych takich zawodników, którzy prezentują dobry poziom i myślę, że ten kto wejdzie, to pomoże drużynie - ocenił trener Górnika.

Zabrzanie liczą na to, że pomoże im doping wiernych kibiców. Zainteresowanie fanów ostatnim w tym sezonie meczem w Zabrzu jest spore. - Mogą być jeszcze różne okoliczności, nie wygraliśmy wiele meczów, które powinniśmy wygrać. Progres w grze drużyny jest dość spory, ale nie przekłada się to na trzy punkty. Potrzebujemy zwycięstwa, wsparcia kibiców, którzy świetnie nas dopingują. Zainteresowanie spotkaniem jest bardzo duże i potrzebujemy pomocy naszych kibiców, by trybuny poniosły nas do zwycięstwa - przyznał Żurek.

Mecz Górnika Zabrze z Koroną Kielce będzie szczególną konfrontacją dla Marcina Brosza, który w przeszłości był piłkarzem śląskiego klubu, a jego trenerem był właśnie Jan Żurek. - Marcin Brosz jest dobrym trenerem i był dobrym piłkarzem. Borykał się trochę z kontuzjami, ale jak go sprowadziłem do Górnika, to wywalczył sobie miejsce w składzie i był podstawowym zawodnikiem. Mam dobre zdanie na jego temat. Bardzo dobrze pracuje w Koronie, wcześniej tak samo było w Koronie i Podbeskidziu. Może nie jest tak medialny, ale jest skuteczny w swojej pracy. Nie miałem z nim żadnych problemów, bo to był bardzo ambitny zawodnik, który chciał dobrze grać w piłkę i pomóc drużynie - zakończył trener Górnika Zabrze.

Mecz pomiędzy Górnikiem i Koroną rozegrany zostanie we wtorek 10 maja, a jego początek zaplanowano na godzinę 20:30.

Źródło artykułu: