Legia Warszawa przegrała w Gdańsku 0:2. - To był bardzo ciekawy mecz. Przez pierwszych 20 minut graliśmy dobrze. Częściej udawało nam się znajdować w okolicach pola karnego. Straciliśmy jednak gola po znakomitym strzale Peszki. Na początku drugiej połowy straciliśmy bardzo szybko gola i grało nam się trudniej, szczególnie że graliśmy w dziesiątkę - powiedział Stanisław Czerczesow.
- Zawsze jestem spokojny. Jak bym wiedział zawsze co się wydarzy, wykonywałbym inną pracę. Podejrzewałem, że będzie to trudny mecz. W takich spotkaniach drużyna, która pierwsza strzeli gola, ma łatwiej. W Gdańsku wynik otworzyła Lechia - stwierdził trener Legii Warszawa.
Przeciwko Lechii Gdańsk nie zagrał Michał Pazdan. - Był z nami w Gdańsku. Ma problemy z kolanem, dodatkowo wcześniej zobaczył trzy żółte kartki. Nigdy nie wpuszczam na boisko piłkarza z urazem. Daliśmy mu odpocząć. Trzy minuty przed briefingiem z Lechią dowiedziałem się, że Jodłowiec nie będzie mógł zagrać i dlatego mogłem wyglądać na podenerwowanego - dodał Czerczesow.
Przy stanie 0:2, na boisko wszedł niedoświadczony Michał Kopczyński. - Mam do czynienia z moimi piłkarzami na co dzień i wiem kogo wystawić, kogo nie. W drugiej połowie zdecydowałem się wprowadzić Michała Kopczyńskiego. On jest z nami cały czas, trenuje bardzo dobrze i wiedziałem co robię. Mieliśmy w odwodzie Borysiuka, ale jest zagrożony żółtą kartką i dlatego podjęliśmy taką decyzję - wyjaśnił Rosjanin.
Czy to, że trener oszczędzał piłkarzy w Gdańsku oznacza, że to niedzielny mecz z Pogonią jest ważniejszy dla Legii? - Może tak się wydawać z boku. Dla Legii wszystkie spotkania są ważne. Jest kwestia przygotowania fizycznego i psychologicznego piłkarzy. Wiem najlepiej jak kto się czuje i jak jest gotowy - ocenił Stanisław Czerczesow.
ZOBACZ WIDEO Arłamów: Oto baza Biało-Czerwonych przed Euro 2016 (źródło TVP)
{"id":"","title":""}