Przed ostatnią kolejką sezonu 2015/2016 w Hiszpanii FC Barcelona ma punkt przewagi nad Realem Madryt. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższą sobotę - Duma Katalonii jedzie do Granady, a Królewscy zmierza się na wyjeździe z Deportivo La Coruna.
Teoretycznie wszystko przemawia za drużyną Luisa Enrique. Ich najbliżsi rywale już tydzień temu zapewnili sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej zwyciężając na wyjeździe Sevillę (4:1), a Barcelona wróciła na swoje tory. Ich ostatnie cztery mecze to cztery zwycięstwa (bilans bramek 21:0!).
Stadion Granady nie jest jednak dla nich łatwym terenem. Wprawdzie z czterech ostatnich meczów w Andaluzji wygrali trzy, to żaden triumf nie przyszedł im łatwo. A jedna porażka okazała się niezwykle kosztowna.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Transfer Roberta Lewandowskiego za 100 mln euro? Ekspert widzi taki scenariusz
W sezonie 2013/2014, podobnie jak teraz, Barcelona walczyła o mistrzostwo z Realem i Atletico. W 33. kolejce Duma Katalonii, kilka dni po odpadnięciu z Ligi Mistrzów udała się właśnie na wyjazdowe starcie z Granadą.
Będąca bez formy drużyna, prowadzona wówczas przez Gerardo Martino przegrała na Los Carmenes 0:1 i oddaliła się od zdobycia tytułu. Ostatecznie to właśnie tych punktów zabrakło Barcelonie do Rojiblancos w końcowej tabeli sezonu 13/14.
Na Camp Nou nikt nie wyobraża sobie powtórki sprzed dwóch lat. Tym razem Barcelona ma przekonująco pokonać gospodarzy i sięgnąć po raz drugi z rzędu po tytuł najlepszej drużyny w Hiszpanii. W sprawienie niespodzianki wierzą jednak gospodarze.
- Dwa lata temu Barcelona też była faworytem i przegrała. Wyobraźcie sobie, że teraz Leo Messi, Neymar i Suarez nie zdobywają mistrzostwa przez stratę punktów z nami - mówi przed sobotnim starciem bramkarz Granady Ivan Kelava.
Trzeba jednak dodać, że w tym momencie Blaugrana jest o wiele mocniejszym zespołem niż dwa lata temu. Wówczas drużyna nie miała dobrych relacji z trenerem, była rozbita psychicznie, a jej największe gwiazdy, w tym Leo Messi, były daleko od swojej najwyższej dyspozycji.
W tym sezonie jeden Luis Suarez strzelił we wszystkich rozgrywkach więcej goli od wszystkich graczy Granady. Jeśli w sobotę El Pistolero będzie miał swój dzień, to sam zapewni mistrzostwo Barcelonie.