Arkadiusz Malarz: My chyba lubimy nerwowe końcówki

Legia Warszawa musi pozostawić szampany w lodówkach. Po porażce w Gdańsku, piłkarze ze stolicy muszą wygrać z Pogonią Szczecin, by być pewni mistrzostwa. Arkadiusz Malarz żałował, że jego drużyna nie potrafiła zagrać tak, jak z Piastem Gliwice.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Legia Warszawa nie potrafiła postawić się Lechii Gdańsk. - Przegraliśmy 0:2 i nie zdobyliśmy żadnego punktu. W drużynie nie było takiej determinacji, jak trzy dni wcześniej w Warszawie. Zrobiliśmy sobie nerwówkę i chcemy zdobyć mistrzostwo u siebie - powiedział Arkadiusz Malarz.

Warszawski zespół zagrał dużo gorzej niż w ostatnim spotkaniu z Piastem Gliwice. - Nie mam pojęcia jak to się dzieje, że wygrywamy 4:0 z Piastem i chwilę później gramy zupełnie inaczej. Zrobimy wszystko, żeby teraz wygrać i zdobyć mistrzostwo Polski - dodał bramkarz Legii.

Stanisław Czerczesow przed spotkaniem w Gdańsku przemeblował obronę. Czy był to jakiś problem dla Arkadiusza Malarza? - Nie ma czegoś takiego, bo znamy się doskonale. Każdy wie co ma robić na boisku i ja nie widzę w tym żadnego problemu - ocenił

Zgodnie z oczekiwaniami, walczący o mistrzostwo piłkarze z Gliwic pokonali Ruch Chorzów. - Piast się szybko podniósł po porażce z nami. My chyba lubimy nerwowe końcówki. Trzeba wygrać z Pogonią u siebie. Presja jest, tak jak w każdym meczu. Teoretycznie nie ma różnicy, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. My jednak nie umiemy grać na innych stadionach tak jak w Warszawie. Nie potrafimy zagrać takiej samej piłki - żałował Malarz.

W sobotę poznamy mistrza Hiszpanii! Na placu boju zostały potęgi futbolu: FC Barcelona i Real Madryt. Zobacz decydujące bitwy o tytuł 14 maja o 16:45 w Eleven i Eleven Sports. SPRAWDŹ, gdzie oglądać kanały.

ZOBACZ WIDEO Stanisław Czerczesow: Gdybym wiedział co się wydarzy to zmieniłbym pracę (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×