Górnik Łęczna nie ma jeszcze takiego komfortu jak Śląsk Wrocław. Dla tego klubu sobotnie spotkanie może być decydujące o pozostaniu w Ekstraklasie. - W momencie, kiedy mecz się zaczyna, każdy walczy o swoje. Współczuję mojemu koledze, bo ja bardzo chciałem w ostatniej kolejce nie być trenerem, który jeszcze nie jest pewny utrzymania swojego zespołu. Jest to bardzo trudne. My gramy o pełną pulę. Inaczej nie bylibyśmy fair w stosunku do wszystkich innych zespołów Ekstraklasy. Zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie - mówił szkoleniowiec WKS-u, Mariusz Rumak.
Trener Śląska na razie nie chciał podsumować swojej pracy we wrocławskim klubie. - Nie czas na podsumowania, bo bardzo trudne spotkanie jest przed nami. Gramy z zespołem, który ostatnio nie przegrywa. Na to chciałbym zwrócić uwagę. Górnik bardzo będzie chciał wygrać we Wrocławiu. Przede wszystkim na tym się koncentruję, a nie na ocenie zespołu. Jaki on jest, widać na co dzień. Zmienia się sposób grania, modyfikujemy to. Chociażby w ostatnim meczu był troszeczkę inny rys taktyczny, szczególnie w pierwszej połowie. Jeżeli chodzi o podsumowanie - jestem szczęśliwym człowiekiem - skomentował.
Górnik Łęczna w swoim ostatnim meczu, który miał ogromne znaczenie dla układu tabeli, rozbił aż 5:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała. - Na pewno wielki szacunek do zespołu z Łęcznej, który w ostatnim czasie punktuje. Grał bardzo trudne spotkanie, jeśli chodzi o sprawy mentalne. Można oczywiście snuć dywagacje, czy to bardziej była zasługa niefrasobliwości piłkarzy Podbeskidzia czy dobrej gry Górnika. Ale ja wiem, że to jest zespół, który w ostatnich czterech spotkaniach nie przegrał. Spodziewamy się trudnego pojedynku - podsumował Rumak.
ZOBACZ WIDEO Sławomir Peszko: Życzę Piastowi zwycięstwa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}