Jeszcze jesienią ten 22-letni obrońca bronił barw mierzącej w tytuł mistrzowski - Wisły Kraków. Zdążył zagrać w jednym spotkaniu ekstraklasy, przeciwko GKS Bełchatów. Wiosną piłkarz powalczy już tylko o utrzymanie. - W drużynie Wisły były inne cele. Tam walczy się o mistrzostwo Polski. Piast jest w odwrotnej sytuacji. Zajmuje miejsce w dolnej części tabeli i jego celem jest utrzymanie. Mam nadzieję, że zrealizujemy to zadanie, a ja będę miał w tym swój udział. - powiedział Mateusz Kowalski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Kowalski cały czas pozostaje własnością Wisły Kraków. Do Gliwic trafił na zasadzie wypożyczenia. Piłkarz zapewnia jednak, że taka forma transferu nie będzie miała wpływu na jego zaangażowanie w występy dla Piasta. - Fakt, że jestem tu tylko wypożyczony na rok, niczego nie zmienia. Zawsze daję z siebie maksimum. Teraz jestem zawodnikiem Piasta, ten klub mi płaci. Zagram dla tego zespołu na sto procent swoich możliwości. - wyjaśnił zawodnik.
W Piaście były Wiślak ma zastąpić doświadczonego Adama Banasia, który po rundzie jesiennej postanowił spróbować swoich sił w Górniku Zabrze. - Adam Banaś był podstawowym zawodnikiem Piasta. Zdecydował się jednak na przeprowadzkę, na odejście z Gliwic. Piast zaczął się rozglądać, za kimś, kto będzie mógł go zastąpić. Zdecydowano się sprowadzić mnie. Obdarzono mnie zaufaniem. Mam nadzieję, że dobrą grą w lidze zdołam się za nie odpłacić - powiedział Kowalski.
Wiele wskazuje na to, że to właśnie sprowadzony z Wisły zawodnik będzie grał u boku młodego i obiecującego defensora Piasta - Kamila Glika. - Jeżeli trener zdecyduje się stawiać na mnie i na Kamila, wówczas będziemy tworzyć najmłodszy duet środkowych defensorów w ekstraklasie. Wyliczyliśmy już nawet, że razem będziemy mieli 43 lata - zauważył nowy obrońca Piastunek.
Przed Mateuszem Kowalskim i Piastem trudna wiosna. Zespół będzie musiał się sporo namęczyć, by pozostać w ekstraklasie. Obrońca rodem z Krakowa jest jednak przekonany, że sezon może się zakończyć po myśli gliwiczan. - Sądzę, że szanse na utrzymanie mamy bardzo duże. Przed nami jeszcze praktycznie cała runda. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe - stwierdził.
Szanse beniaminka na osiągnięcie celu wzrosły, bo wiosną większość domowych meczów Piast rozegra, nie jak to było do tej pory w Wodzisławiu Śląskim, ale u siebie w Gliwicach. - Wiadomo, że gra na własnym boisku, przy dopingu naszych kibiców będzie dla nas pewną przewagą. O punkty powinno być łatwiej niż w rundzie jesiennej, kiedy Piast musiał rozgrywać swoje mecze na obcym stadionie. Mamy nadzieję, że to będzie dla nas spory atut i pomoże nam zdobyć tyle punktów, byśmy pozostali w ekstraklasie - zakończył zawodnik.