- Dla nas najważniejsze było zwycięstwo, na to się nastawialiśmy - stwierdził Stanisław Czerczesow. Zadanie wypełnił. Dowodzona przez niego Legia Warszawa zdobyła swój 11. tytuł mistrza Polski.
- Chcieliśmy wygrać puchar i zdobyć tytuł. I to zrobiliśmy, teraz czas na analizę - przyznał.
Zespół który prowadzi miał w tym sezonie sporo słabszych momentów, dlatego zasadne było pytanie, czy Legia jest gotowa na Ligę Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Trener Górnika Łęczna: Dziękuję zawodnikom za walkę i wiarę (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
- Zgodzę się z tym, że potrzeba podnieść poziom gry. Wielokrotnie w swoim życiu uczestniczyłem w meczach o wszystko i mogę powiedzieć, że takie pojedynki nie są piękne - mówi Rosjanin.
- Graliśmy zdecydowanie więcej spotkań niż inni. Tak jakbyśmy grali dwa sezony w trakcie jednego. Były kontuzje, kartki - mówi. - Żeby wejść na lepszy poziom gry, musimy popracować. Trzeba też patrzeć, że gubiliśmy punkty w meczach o małym ciężarze gatunkowym, a w tych najważniejszych wygrywaliśmy.
Czerczesow został też zapytany o swoją przyszłość. Na razie wiele wskazuje na to, że zostanie w klubie.
- Pogadamy z zarządem, pomyślimy. Zanim podejmę decyzję, starannie ją przemyślę - mówi.
Dodaje jednak, że ma ochotę pokazać się jako szkoleniowiec w Europie, dając dyskretnie do zrozumienia, że uzależnia to od możliwości klubu.
- Ostatnią Ligę Mistrzów Legia grała przeciwko mnie (był bramkarzem Spartaka - red.). Chciałbym, żeby teraz wróciła tam ze mną jako trenerem. Wtedy krąg się zamknie, ale żeby tego dokonać, trzeba pewne sprawy przemyśleć. I na ten temat będziemy rozmawiali z kierownictwem klubu - zaznacza.
Skandale, awantury i sensacje w Ekstraklasie. Tych wydarzeń nie da się nie pamiętać!