Waldemar Fornalik ma żal do Matusa Putnocky'ego. "To było nieprofesjonalne"

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów
/ Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów
zdjęcie autora artykułu

Matus Putnocky podpisał umowę z Lechem jeszcze przed zakończeniem sezonu i stracił miejsce w składzie Ruchu. Waldemar Fornalik odniósł się do tej sytuacji i nie ukrywał rozczarowania.

Ostatni występ w barwach Niebieskich Słowak zanotował 7 maja - w meczu 35. kolejki z Lechią Gdańsk (1:2). Trzy dni później ogłoszono, że od lipca będzie związany z Kolejorzem, a w dwóch ostatnich pojedynkach Ruchu bronił już Wojciech Skaba.

- Chciałem zobaczyć w akcji zawodnika, który na pewno zostanie w Chorzowie i możemy z nim wiązać plany na przyszłość - powiedział Waldemar Fornalik.

To jednak nie był jedyny powód absencji Matusa Putnocky'ego. Trener ekipy z Górnego Śląska ma żal zarówno do niego, jak i Lecha. - Trudno, żebym wystawiał piłkarza, który dzień przed meczem ligowym przejeżdża 700 czy 800 km, a potem na ostatnią chwilę wpada na trening. To było nieprofesjonalne z obu stron, tę sprawę można było załatwić inaczej - dodał, odnosząc się do wyjazdu golkipera do stolicy Wielkopolski w celu podpisania kontraktu.

W drużynie Jana Urbana 31-latek zastąpi Krzysztofa Kotorowskiego, który po sezonie 2015/2016 zakończył karierę.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kapustka: Jeśli pojadę na Euro, będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)