Szczepaniak w Cracovii, czyli do dwóch razy sztuka. Kiedyś go pogoniono, a teraz za niego zapłacono

Newspix /  PRZEMEK CHARATYNOWICZ / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak
Newspix / PRZEMEK CHARATYNOWICZ / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak

Mateusz Szczepaniak został pierwszym letnim nabytkiem Cracovii. Dla 25-letniego napastnika to już drugie podejście do Pasów, ale tym razem to krakowski klub zabiegał o jego pozyskanie, a nie on starał się o angaż przy Kałuży 1.

Mateusz Szczepaniak jest wychowankiem Amico Lubin, z którego jeszcze jako trampkarz przeniósł się do Zagłębia Lubin, a latem 2008 roku opuścił Lubin na rzecz AJ Auxerre. We francuskim klubie najpierw występował w juniorach, potem w zespole rezerw, a w sezonie 2010/2011 był w kadrze I drużyny ze Stade de l'Abbe-Deschamps.

Latem 2011 roku postanowił wrócić do Polski i 19 lipca pojawił się w Krakowie, ale po czterech dniach testów i występie w sparingu z Ruchem Chorzów trener Jurij Szatałow odesłał go do domu. - Niech szybko wyjeżdża - tak ówczesny opiekun Pasów podsumował pobyt Szczepaniaka w Krakowie.

Trener Cracovii mógł wówczas wybrzydzać, ponieważ z Korony Kielce sprowadzono Andrzeja Niedzielana, który miał za sobą bardzo udany sezon, a do tego pracowano nad transferem Koena van der Biezena z Go Ahead Eagles. Jak pokazał czas, przygody obu z Pasami były dużymi rozczarowaniami.

ZOBACZ WIDEO "Wszołek wróci do treningów za trzy miesiące" (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Tymczasem Szczepaniak dopiął swego i latem 2011 roku wrócił do Polski, wiążąc się ponownie z Zagłębiem Lubin. W sezonie 2011/2012 rozegrał jednak tylko spotkanie w I drużynie Miedziowych, a na kolejną kampanię został wypożyczony do II-ligowego KS-u Polkowice, dla którego strzelił dziewięć goli. Wystarczyło to do tego, by latem 2013 roku sięgnęła po niego I-ligowa Miedź Legnica. Jego bilans w tym klubie to 18 bramek w 69 występach.

Kolejnym etapem w jego karierze było wypożyczenie do Podbeskidzia, dzięki któremu przypomniał się w Ekstraklasie. W minionym sezonie strzelił dla Górali 10 goli, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem ekipy spod Klimczoka.

Gdy spadek bielszczan do I ligi stał się faktem, pewne było, że Podbeskidzie nie wykupi Szczepaniaka z Miedzi. Wtedy do gry wkroczyła Cracovia, z którą 25-latek związał się umową mającą obowiązywać do końca sezonu 2019/2020.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Cracovia w podobny sposób działała już rok temu, gdy z Zawiszy Bydgoszcz, który pożegnał się z Ekstraklasą, wyciągnęła Grzegorza Sandomierskiego i Jakuba Wójcickiego. Obaj zawodnicy byli w minionym sezonie kluczowymi zawodnikami drużyny Jacka Zielińskiego.

Pozyskując Szczepaniaka, krakowski klub spełnił jedno z ważniejszych transferowych życzeń trenera Zielińskiego. Doświadczony opiekun Pasów od roku powtarzał, że potrzebuje nowego środkowego napastnika. W minionym sezonie najskuteczniejszym graczem Cracovii był Deniss Rakels, który w rundzie jesiennej strzelił 15 goli, ale wszystkie jesienią, bowiem w przerwie zimowej przeniósł się do Reading.

Źródło artykułu: