Poniedziałek w Ligue 1: Skandaliczny incydent na Stade Gerland, kibic Le Havre aresztowany

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Francuskie media wiele uwagi poświęcają rasistowskiemu incydentowi na Stade Gerland, gdzie kibice Le Havre obrażali Johna Mensaha. Tymczasem na łamach Aujourd'hui Sport Brazylijczyk Fernando zapowiedział, że po sezonie może zdecydować się na odejście z Bordeaux.

W tym artykule dowiesz się o:

Rasistowski incydent na Stade Gerland

W niedzielę Olympique Lyon podejmował na własnym stadionie Le Havre w ramach 24. kolejki rozgrywek Ligue 1. Podczas tego pojedynku doszło do przykrego incydentu, obrońca OL John Mensah był obrażany przez kibiców gości na tle rasistowskim.

Reprezentant Ghany w przerwie poprosił trenera o zmianę, ale Claude Puel namawiał go do pozostania na boisku. 26-letniemu piłkarzowi puściły jednak nerwy i w 70. minucie otrzymał drugą żółtą kartkę, po czym musiał udać się do szatni.

- John był w szoku, słyszał z trybun skandaliczne słowa. Popełniłem błąd, ponieważ powinienem wcześniej dokonać zmiany i zdjąć go z boiska - powiedział szkoleniowiec Olympique Lyon.

Tymczasem prezydent OL nie ukrywa, że jest oburzony zachowaniem fanów Le Havre. - Już podczas rozgrzewki niektórzy fani Le Havre obrażali naszych zawodników, a podczas spotkania to się nasiliło. Rozumiem to, co przeżywał John, ma on nasze pełne poparcie - stwierdził Jean-Michel Aulas.

W trakcie niedzielnego meczu policja aresztowała jednego z kibiców Le Havre. Nie zamyka to jednak sprawy, będą bowiem prowadzone dalsze czynności, aby ukarać ludzi, którzy na Stade Gerland zachowywali się skandalicznie.

Fernando po sezonie odejdzie z Bordeaux?

Brazylijczyk Fernando broni barw Girondins Bordeaux od 2005 roku. Szybko stał się kluczowym zawodnikiem drużyny ze Stade Chaban Delmas, a w tym sezonie wystąpił już w 21 spotkaniach, strzelając 4 gole. 27-letni pomocnik zastanawia się obecnie nad swoją przyszłością i rozważa możliwość zmiany otoczenia po zakończeniu rozgrywek.

- Spotkam się z włodarzami pod koniec marca lub na początku kwietnia, aby porozmawiać o mojej sytuacji. Myślę, że po czterech latach w Bordeaux, zbliżam się do właściwego momentu na kolejny krok w karierze. Chciałbym przenieść się do Włoch, ale nie wykluczam możliwości pozostania we Francji - powiedział Fernando.

Fernando otrzymał kilka propozycji transferowych już przed rozpoczęciem sezonu 2008/09, ale wtedy prezydent Jean-Louis Triaud i trener Laurent Blanc przekonali go, aby zdecydował się na dalszą grę w Bordeaux. Jednocześnie obiecali zawodnikowi, że jeśli po zakończeniu bieżących rozgrywek do klubu wpłyną atrakcyjne propozycje, umożliwią mu zmianę drużyny.

Bakari Kone: To był jeden z najpiękniejszych goli w mojej karierze

Bakari Kone zapewnił w niedzielę zwycięstwo Olympique Marsylia w konfrontacji z AS Monaco. Piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej pojawił się na boisku dopiero w 67. minucie, a już dziesięć minut później wpisał się na listę strzelców.

27-letni napastnik w imponującym stylu przelobował bramkarza AS Monaco Stéphane Ruffiera. - To był zamierzony lob, choć w pierwszej chwili chciałem zdecydować się na mocne uderzenie. Udało mi się zdobyć jedną z najpiękniejszych bramek w karierze, ale najważniejsze jest to, że zdobyliśmy trzy punkty - powiedział Kone.

Boselli na celowniku PSG

Francuskie media informują, że Paris Saint Germain zamierza pozyskać Mauro Boselli'ego. 23-letni Argentyńczyk obecnie występuje w Estudiantes de La Plata, a wcześniej bronił barw m.in. Boca Juniors.

Utalentowany napastnik w 2008 roku imponował wysoką formą i skutecznością, dzięki czemu zwrócił na siebie uwagę skautów stołecznego klubu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że włodarze PSG postarają się pozyskać go w trakcie letniego okienka transferowego.

Casanova realnie ocenia możliwości swoich zawodników

Znakomita postawa Toulouse FC w bieżących rozgrywkach jest dla wielu francuskich kibiców sporym zaskoczeniem. Drużyna prowadzona przez Alaina Casanovę od początku grudnia nie przegrała żadnego spotkania i po 24. kolejce zajmuje 4. lokatę w tabeli Ligue 1.

47-letni szkoleniowiec realnie ocenia potencjał swojej drużyny i nie zapowiada walki o mistrzowski tytuł. Jednocześnie cieszy się jednak, że jego podopieczni swoją dobrą postawą zaskoczyli w tym sezonie wielu ekspertów.

- Jak daleko możemy zajść? Nie wiem, ale jesteśmy ambitni, choć jednocześnie jestem realistą. Myślę, że dysponujemy na tyle mocną drużyną, żeby powalczyć na koniec sezonu o piąte miejsce w tabeli. Stąpamy twardo po ziemi, choć udowodniliśmy już na co nas stać ekspertom, którzy skazywali nas na walkę o utrzymanie w lidze - przyznał Casanova.

Źródło artykułu: