[tag=555]
Arka Gdynia[/tag] przed niedzielnym meczu z Chojniczanką Chojnice z 64 punktami zajmowała pierwsze miejsce w tabeli. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego mieli dwa oczka przewagi nad Wisłą Płock, która w piątek w ramach 32. kolejki pokonała Zawiszę Bydgoszcz 5:0.
Gdynianie już spotkaniu z Chojniczanką mogli zapewnić sobie mistrzostwo I ligi. Do tego celu potrzebowali zaledwie jednego punktu (w 33. kolejce Arka otrzyma walkower za mecz z Dolcanem Ząbki).
Żółto-niebiescy cel zrealizowali, ale swoją grą nie zachwycili publiczność zgromadzoną przy ulicy Olimpijskiej. Po nudnym i bezbarwnym pojedynku zremisowali z Chojniczanką 0:0.
ZOBACZ WIDEO Tak świętują mistrzowie. Bayern z Pucharem Niemiec! (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Zdobyliśmy punkt, który dał 1. miejsce w lidze i to nas bardzo cieszy. Gratulacje dla moich zawodników za zrealizowanie celu. Nie był to jednak łatwy mecz. Chojniczanka dobrze funkcjonuje w ostatnim czasie i nie jest to przypadek, że regularnie punktuje. Goście zagrali otwarty futbol, byli agresywni i nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Uważam, że ten remis jest wynikiem sprawiedliwym - zaznaczył Niciński na pomeczowej konferencji prasowej.
Arce do rozegrania pozostało jedno spotkanie. 5 czerwca żółto-niebiescy zagrają z Chrobrym Głogów.
- Teraz mamy walkower za mecz w Ząbkach, potem gramy u siebie z Chrobrym. Mam nadzieję, że wygramy. Będziemy trenować przez te dwa tygodnie - dodał Niciński.