Oceniamy ligę: historyczny sukces Cracovii

Newspix / Na zdjęciu: Jacek Zieliński
Newspix / Na zdjęciu: Jacek Zieliński

Dzięki Jackowi Zielińskiemu z zespołu permanentnie broniącego się przed spadkiem Cracovia zamieniła się w czołową drużynę Ekstraklasy, z której siłą każdy musi się liczyć i wywalczyła pierwszy w historii awans do rozgrywek UEFA.

W tym artykule dowiesz się o:

Metamorfoza Pasów to przede wszystkim zasługa trenera Jacka Zielińskiego, którego zatrudnienie okazało się być strzałem w "10" prezesa Janusza Filipiaka. 55-letni szkoleniowiec przejął Cracovię 20 kwietnia minionego roku, na dziewięć kolejek przed końcem poprzedniego sezonu i w branym pod uwagę okresie Cracovia jest trzecim najlepszym zespołem Ekstraklasy - więcej punktów od krakowian (81) w tym czasie zdobyli tylko piłkarze Piasta Gliwice (83) i Legii Warszawa (91).

Progres piłkarzy Cracovii pokazuje, jak wiele znaczy powierzenie zespołu w odpowiednie ręce. O sile Pasów stanowią dziś sami zawodnicy, którzy w sezonie 2014/2015 pod wodzą Roberta Podolińskiego mieli problemy z utrzymaniem się nad strefą spadkową. Przed sezonem Cracovię zasilili jedynie Grzegorz Sandomierski, Hubert Wołąkiewicz i Jakub Wójcicki, którzy przebili się do "11", ale też nie mieli abonamentu na grę, a z zimowych nabytków dopiero pod koniec sezonu do składu wskoczył Florin Bejan.

Zespół trenera Zielińskiego stawiał na otwarty futbol i w każdym spotkaniu chciał zdominować przeciwnika. Doświadczony szkoleniowiec doprowadził do tego, że Cracovia za każdym razem wychodzi na boisko jak po swoje, ale nie jest to tylko romantyczne hasło - Pasy pod jego skrzydłami wyrosły na czołowy zespół Ekstraklasy, z siłą którego liczy się każdy w lidze.

- To już nie jest zahukany zespół, który ma galaretę w nogach, bo parę tysięcy ludzi coś krzyknie. Bez względu na rozwój sytuacji gramy swoje i realizujemy plan na mecz. To cieszy najbardziej - mówił jesienią trener Pasów.

Zieliński jest oazą spokoju, a jego sposób bycia udzielił się piłkarzom Pasów. Charyzmatyczny szkoleniowiec wprowadził do Cracovii nie tylko charakterystyczny styl gry i spokój, ale też przejrzyste zasady. Rywalizacja o miejsce w składzie toczy się na boisku i choć brzmi to jak oczywistość, to nie zawsze taka była rzeczywistość. U 
Zielińskiego nie było "świętych krów" - poza składem mógł wylądować każdy, o czym świadczyły przykłady Krzysztofa Pilarza, Sretena Sretenovicia, Marcina Budzińskiego, Miroslava Covilo czy nawet Bartosza Kapustki.

Sukces Cracovii jest tym większy, że wiosną musiała sobie radzić bez Denissa Rakelsa, który jesienią strzelił aż 15 goli, co stanowiło ponad 33 proc. dorobku całego zespołu, a w ostatnich 11 spotkaniach Pasom nie mógł pomóc Damian Dąbrowski. Jeden z najlepszych ligowców minionego sezonu stracił finał rozgrywek ze względu na uraz barku.

Walce o sukces w postaci awansu do europejskich pucharów sprzyjało to, że przy Kałuży 1 nie było poczucia tymczasowości. Krakowski klub zadbał o to, by najważniejsi zawodnicy mieli głowy wolne od myślenia o wygasających kontraktach i w trakcie sezonu podpisywał z nimi nowe, długoletnie umowy, doceniając ich wkład w świetne wyniki drużyny.

EkstraKLASA: Deniss Rakels
W 20 jesiennych występach zdobył aż 15 bramek i pod względem skuteczności Łotysz ustępował jedynie Nemanji Nikoliciowi z Legii Warszawa. Runda jesienna była najlepszą w karierze 24-letniego Łotysza, a trzeba pamiętać, że nie grał jako środkowy napastnik, lecz występował na skrzydle. Rakels trafiał do siatki rywali w każdym z siedmiu ostatnich meczów rundy jesiennej - w XXI wieku nie było w polskiej lidze zawodnika, który miałby dłuższą strzelecką serię od niego. W przerwie zimowej uparł się na odejście z Kałuży 1 i zdecydował się na transfer do Reading FC. Choć nie grał wiosną w Polsce, na liście najskuteczniejszych zawodników Ekstraklasy zdołał wyprzedzić go tylko Airam Cabrera.

EkstraKLAPA: Wypuszczenie medalu z rąk
Krakowianie mogą i powinni czuć niedosyt, bo byli w strefie medalowej przez 26 z 37 kolejek, a miejsce na podium i tym samym pierwszy od 64 lat krążek mistrzostw Polski stracili na ostatniej prostej na rzecz Zagłębia Lubin.

Lider: Mateusz Cetnarski
Niedawno, bo w październiku 2014 roku zdrowie Cetnarskiego było poważnie zagrożone, a jego kariera stanęła pod ogromnym znakiem zapytania. Tymczasem w minionym sezonie 28-latek był zdecydowanie najlepszym pomocnikiem Ekstraklasy. W 36 występach strzelił 13 goli i zaliczył 12 asyst oraz 11 "asyst drugiego stopnia", co daje aż 54-proc. wkład w zdobycz bramkową drugiej najskuteczniejszej drużyny ligi! Cetnarskiemu do pełni szczęścia zabrakło tylko powołania do reprezentacji Polski.

Cytat: Jacek Zieliński

- Pokazaliśmy, że krok po kroku zmierzamy do gry o coraz wyższe cele. Pokazaliśmy namiastkę gry, która w przyszłym sezonie może dać nam coś więcej - trener Cracovii po koncertowo zagranym meczu ostatniej kolejki z Lechią Gdańsk (2:0).

ZOBACZ WIDEO Lekarz kadry: Rybus niemal na pewno nie zagra na Euro! (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)