Mistrz III ligi małopolsko-świętokrzyskiej wykorzystał fatalne wejście rywala w spotkanie i w ciągu pierwszego kwadransa trafił do siatki aż dwukrotnie. Oba gole były autorstwa Patryka Serafina, który najpierw z łatwością zgubił krycie środkowych obrońców i pokonał Mateusza Filipowiaka z najbliższej odległości. Dublet skompletował natomiast precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego.
Mimo niemrawego początku zieloni na te trafienia odpowiedzieli - za sprawą świetnie egzekwowanych przez Łukasza Białożyta rzutów wolnych. Na 1:1 po jego dośrodkowaniu trafił Łukasz Spławski, zaś w 30. minucie pomocnik Warty sam był już egzekutorem, uderzając nie do obrony z 22 metrów.
30 minut i cztery gole - kibice na stadionie przy ul. Rydlówka 23 nie mogli się nudzić. W dalszej części spotkania obraz gry się jednak zmienił. Garbarnia, która w początkowej fazie sprawiała lepsze wrażenie, zaczęła mieć problemy, a inicjatywę w wielu momentach przejmowali warciarze.
ZOBACZ WIDEO Co myślą kibice przed meczem z Irlandią Północną? Nie brakuje optymistów, ale...
Bardzo długo zanosiło się na dość sprawiedliwy i korzystniejszy dla poznaniaków remis 2:2, jednak w 83. minucie koszmarnie pomylił się Filipowiak, który po niegroźnym uderzeniu Krzysztofa Kalemby z rzutu wolnego "wypluł" piłkę przed siebie i tę do siatki z najbliższej odległości skierował rezerwowy Marcin Siedlarz.
Garbarnia zapewniła sobie zatem skromną zaliczkę i może być zadowolona, bo trudno powiedzieć, by była w sobotę zespołem lepszym. Mimo to właśnie ona jest w nieco bardziej komfortowym położeniu. - Zagraliśmy jeden ze słabszych meczów w ostatnim czasie i bardzo liczę, że w środę spiszemy się lepiej. Warta niczym nas nie zaskoczyła, bo wiedzieliśmy jak groźna jest po stałych fragmentach. Niestety mimo że uczulałem moich zawodników, nie udało nam się uniknąć straty bramek właśnie w takich sytuacjach - przyznał trener gospodarzy, Mirosław Hajdo.
Dla Warty wynik był gorszy niż gra i głównie to martwiło Tomasza Bekasa. - Dwa ze straconych przez nas goli to jakieś kuriozum i nad tymi musimy się pochylić. Nie mogę być natomiast niezadowolony z samej gry, bo wyprowadzenie piłki z obrony do ataku funkcjonowało bardzo dobrze. Szkoda, że w drugiej połowie nie potrafiliśmy wykorzystać kilku akcji, które świetnie wyprowadził Adrian Laskowski - absolutnie pierwszoplanowa postać w naszej drużynie - przyznał opiekun zielonych.
Rewanżowe starcie Warty z Garbarnią odbędzie się w najbliższą środę o godz. 17.00 na stadionie przy Drodze Dębińskiej w Poznaniu.
Garbarnia Kraków - Warta Poznań 3:2 (2:2)
1:0 - Patryk Serafin 2'
1:1 - Łukasz Spławski 9'
2:1 - Patryk Serafin 11'
2:2 - Łukasz Białożyt 30'
3:2 - Marcin Siedlarz 83'
Składy:
Garbarnia Kraków: Marcin Cabaj - Petar Borovicanin (60' Norbert Piszczek), Kamil Moskal, Krzysztof Kalemba, Mateusz Pawłowicz, Karol Kostrubała, Mariusz Stokłosa (68' Marcin Siedlarz), Łukasz Nowak (58' Łukasz Pietras), Patryk Serafin (68' Piotr Ferens), Michał Kitliński, Tomasz Ogar.
Warta Poznań: Mateusz Filipowiak - Miłosz Brylewski, Artur Marciniak, Bartosz Kieliba, Dawid Czerniejewicz, Adrian Laskowski, Filip Brzostowski, Krzysztof Biegański (69' Michał Ciarkowski), Łukasz Białożyt, Dominik Chromiński (88' Jan Paczyński), Łukasz Spławski.
Żółte kartki: Kamil Moskal, Karol Kostrubała, Patryk Serafin (Garbarnia Kraków) oraz Bartosz Kieliba (Warta Poznań).
Sędzia: Paweł Pskit (Zgierz).