Jakub Błaszczykowski od dawna ma problemy z kolejnymi trapiącymi go kontuzjami lewej nogi. Choć po ostatnim urazie jest już o wiele lepiej, lekarze nie chcą ryzykować i Kuby zabraknie w najbliższym meczu Borussi w arcyważnych derbach Zagłębia Ruhry z Schalke Gelsenkirchen. Trener Jurgen Klopp woli chuchać na zimne i mimo stawki meczu nie wystawi Polaka do gry.
- Generalnie nic mi już nie dolega i na upartego mógłbym już zagrać z Schalke. Ustaliliśmy jednak z trenerem i lekarzami, że jeszcze jest za wcześnie na powrót na boisko z kilku powodów - mówi Błaszczykowski.
Polski pomocnik nie ukrywa, że liczy na znalezienie recepty na swoją często kontuzjowaną ostatnio lewą nogę. - Byłem we wtorek w Monachium u specjalisty. Prawdopodobnie sprawcą moich częstych urazów jest lekki skrzywienie lewego biodra - opowiada Błaszczykowski.
- Nie potrafię określić daty mojego powrotu na boiska Bundesligi, ale jestem przekonany, że do meczu reprezentacji z Irlandią Północną uda mi się dojść do zdrowia - zapewnia reprezentacyjny pomocnik.