Paweł Mandrysz poprzedni sezon spędził w II-ligowym ROW-ie 1964 Rybnik, w barwach którego rozegrał 32 spotkania i zdobył w nich sześć bramek. Jego dobra dyspozycja nie uszła uwadze działaczy GKS-u Katowice, którzy zaproponowali 18-latkowi dwuletni kontrakt.
Mandrysz nie ukrywa, że w zespole z Rybnika zrobił spory progres i liczy, że podobnie będzie w nadchodzącym sezonie. - Był to mój pierwszy pełny sezon w seniorach, z czego się bardzo cieszę. Był to dla mnie też duży progres sportowy, strzeliłem sześć bramek. Teraz kolej na GKS Katowice i cieszę się z tego, że tutaj dołączyłem - stwierdził 18-latek.
Mimo młodego wieku i nikłego doświadczenia Mandrysz chce walczyć o miejsce w podstawowym składzie katowickiego klubu. Zgodnie z regulaminem obowiązującym w I lidze, na boisku przebywać musi co najmniej jeden młodzieżowiec. Konkurencja w GieKSie w tej kategorii jest jednak spora.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Portugalczyk zaskoczony, że Lewandowski nie strzela (źródło: TVP)
- Na pewno będę walczył o miejsce w pierwszym składzie, bo taki jest cel każdego zawodnika. Wiadomo, że jestem nowy i będę się musiał zaaklimatyzować, ale myślę że jeśli wszystko będzie przebiegać dobrze, to chciałbym wywalczyć miejsce w składzie i osiągać jak najlepsze wyniki z GKS-em - powiedział Mandrysz.
Nowy nabytek śląskiego klubu pochodzi z piłkarskiej rodziny. Jego ojcem jest Piotr Mandrysz, który w minionym sezonie pracował w Niecieczy. Z kolei w piłkę gra również jego starszy brat - Robert. - Na pewno nie jest mi łatwo ze względu na nazwisko, bo typowy kibic czy osoba, która nie jest na bieżąco, to może pomyśleć, że we wszystkim pomaga tata. To jednak ja wychodzę na boisko i muszę sam to udowadniać. Zarówno trener i brat mi pomagają i doradzają - przyznał najmłodszy z klanu Mandryszów.