Dzisiaj powinien być na Euro, ale trafił do więzienia. Teraz stara się wrócić do futbolu

Getty Images / Stu Forster
Getty Images / Stu Forster

Mimo że jest wychowankiem słynnego Manchesteru City, to jednak Ched Evans kopał piłkę głównie w niższych ligach. To wystarczało, żeby grać w reprezentacji Walii. Dzisiaj mógł przygotowywać się do ćwierćfinału Euro.

Feralnej nocy w maju 2012 roku z pewnością nigdy nie zapomni. Według oskarżycieli Ched Evans miał uprawiać seks z nieprzytomną 19-latką. Postępowanie wykazało, że ofierze dosypano do napoju substancji usypiającej. Sąd nie miał wątpliwości - dokonał tego ówczesny piłkarz Sheffield United.

Evans był w życiowej formie. W tamtym sezonie strzelił 35 goli w 42 meczach, a w siedmiu ostatnich spotkaniach zdobył 10 bramek. Wydawało się, że transfer do mocniejszego klubu to kwestia tygodni.

Tymczasem wydarzenia z maja 2012 roku rozbiły jego marzenia. Piłkarz nigdy nie przyznał się do winy, ale wyrokiem sądu został skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Dopiero po odbyciu połowy kary mógł się starać o zwolnienie.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Piotr Świerczewski ma nadzieję na rewanż (źródło: TVP)

Evans w więzieniu zaczął pracować jako malarz i dekorator wnętrz. Niezła fucha, jak na okoliczności. Ponadto starał się utrzymywać sportową dietę, ponieważ po wyjściu za mury miał kontynuować karierę.

Podczas, gdy on był w więzieniu, jego prawnicy rozpoczęli sądową batalię o uniewinnienie Evansa. 17 października 2014 roku, po ponad dwuletniej odsiadce, opuścił więzienne mury, ale koszmar się nie skończył. Cały czas trwają sądowe rozprawy i kolejna jest wyznaczona na 4 października tego roku.

Evans ma dopiero 27 lat. Dzisiaj mógł grać na Euro 2016, ponieważ już wcześniej bronił barw reprezentacji Walii. Po świetnym sezonie w Sheffield United z pewnością posypałyby się oferty lepszych klubów.

Jeszcze kiedy Evans był w więzieniu, delegacja Sheff Utd udała się z wizytą do Walijczyka. Chciano zaproponować mu kontrakt, jednak fani tej drużyny stanowczo zaprotestowali. Zebrali 150 tysięcy podpisów przeciwko zatrudnianiu Evansa, ponieważ jak napisali: "byłaby to głęboka obraza dla kobiety, która została zgwałcona i dla wszystkich innych kobiet takich jak ona".

Kilka miesięcy później znów rozgorzała dyskusja o Evansie. Piłkarz wyszedł z więzienia i klub zaproponował mu uczestniczenie w treningach z drużyną. Ponownie podniosło się larum i propozycja została wycofana.

Evans dalej szukał klubu i w grudniu prawdopodobnie znalazłby angaż w Hartlepool United, gdyby nie kolejna krytyka środowiska.

W styczniu 2015 roku angielski wiceprezydent maltańskiego Hibernians zaproponował kontrakt Evansowi. Jednak minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii oświadczył, że zawodnik nie może podjąć pracy za granicą i sprawa znów upadła.

Kilka dni później Oldham Athletic chciało zatrudnić Evansa, ale w kilka dni zebrano 60 tysięcy podpisów przeciwko oferowaniu kontraktu Walijczykowi mimo iż miał zarabiać zaledwie 400 funtów tygodniowo.

W końcu po wielu frustrujących miesiącach Ched Evans znalazł nowy klub. Od 1 lipca będzie zawodnikiem Chesterfield FC (League One), z którym podpisał roczny kontrakt. Po ponad czterech latach wraca do futbolu, ale najgorsze jeszcze się nie skończyło. Kibice na stadionach z pewnością nie pozwolą mu zapomnieć za co został skazany.

Komentarze (5)
avatar
Joanna Żukowska
30.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"17 października 2014 roku, po ponad dwuletniej odsiadce, opuścił więzienne mury, ale koszmar się nie skończył" KOSZMAR? Koleś zgwałcił dziewczynę a Wy nazywacie jego odsiadkę koszmarem? To brz Czytaj całość
avatar
alfi
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale bydlak . Powinien iść na przymusowe roboty do kopalni , a nie kopać piłkę za dobrą kasę 
anathorn
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smród będzie się za nim ciągnął jak łańcuch. 
avatar
Dominik Piątek
29.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
E tam...