Remis w sparingu Floty z Pogonią

Sparingi pomiędzy Flotą i Pogonią na stałe wpisały się w kalendarz piłkarskiego roku na Pomorzu zachodnim. Mecze pierwszoligowych wyspiarzy i drugoligowej dumy pomorza zawsze obfitują w wiele ciekawych sytuacji i szybką grę. Dzisiaj nie było inaczej, ale tylko przez pierwszą połowę, w której bramki zdobywali: dla Floty Dziuba, dla Pogoni Sieniawski z rzutu karnego. W drugiej części gry z boiska wiało nudą.

Od mocnego uderzenia rozpoczęła Pogoń. Szczecinianie grali dużo z pierwszej piłki, byli nastawieni na szybką i agresywną grę. W 12. minucie Sieniawski trafił w poprzeczkę. W 20. Rydzak mierzył po długim rogu i pomylił się dosłownie o centymetry. Flota przebudziła się dopiero po tej sytuacji. W pole karne na dużej szybkości wbiegł testowany Baśkiewicz, ale jego mocnego dośrodkowania nie przeciął żaden ze świnoujścian i wynik wciąż nie uległ zmianie. Zmienił się jednak trzy minuty później. Żaden z przyjezdnych nie zdołał wybić "piłki balona" w polu karnym, doskoczył do niej Piotr Dziuba i lekkim dotknięciem dał prowadzenie Flocie.

Wyspiarze chcieli pójść za ciosem. W 27. minucie Pietruszka dostał idealną piłkę w polu karnym i chyba tylko dlatego że był to mecz sparingowy, nie przyjmował, a uderzył z powietrza prostym podbiciem. Próba kompletnie nieudana, ponieważ strzał nabrał zupełnie nieoczekiwanej rotacji. Chwilę później koncert pod bramką Floty rozpoczął Chifon. Najpierw przestrzelił w sytuacji sam na sam, w 31. minucie doskoczył do źle wybitej przez Hrymowicza piłki, ale jego lob trafił w poprzeczkę. W 39. minucie Chifon został sfaulowany w jedenastce, a rzut karny na gola zamienił Sieniawski. Było 1:1.

W drugiej połowie nie działo się wiele. Na uznanie zasługują tylko strzały głową piłkarzy Floty i rajd szczecinianina – Macieja Ropiejki, którego jednak nie zakończył strzałem. Pod koniec meczu jeszcze jedna szansa Floty. Strzelał Haftkowski, bronił z największym trudem Binkowski. W 88. minucie znów Ropiejko. Minął bramkarza, ale wyrzucił się na zbyt mały kąt i znów skończyło się tylko na strachu w szeregach gospodarzy.

Po meczu powiedzieli:

Jacek Magdziński (Flota Świnoujście):

W pierwszej połowie było dużo sytuacji. Gol Dziuby, potem wyrównanie. Było na co popatrzeć. Później trener dokonał wielu zmian, wprowadził testowanych zawodników, co wywołało nieporozumienia. Nie byliśmy zgrani, do tego doszły przemianowania, graliśmy nie na swoich pozycjach. To był ciekawy, pożyteczny i fajny sparing. Teraz mamy dwa dni wolnego, rozjeżdżamy się do domu. Następnie już na pełnych obrotach przygotowujemy się do rundy wiosennej.

Paweł Skrzypek (Pogoń Szczecin):

Derbowy pojedynek pretendentów do awansu mógł się podobać. Pogoń stworzyła sobie więcej klarownych sytuacji. Trafiliśmy w poprzeczkę, Chifon przegrał pojedynek jeden na jednego z bramkarzem. Nie zgodzę się z opinią, że w drugiej części siadła gra. Po prostu skuteczniej zagrały formacje defensywne obu drużyn i stąd ciekawych sytuacji było jak na lekarstwo.

Komentarze (0)