Koniec udręki - Mateusz Szczepaniak już trenuje z Cracovią

Newspix /  PRZEMEK CHARATYNOWICZ / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak
Newspix / PRZEMEK CHARATYNOWICZ / PRESSFOCUS / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak

Mateusz Szczepaniak uwolnił się od Podbeskidzia Bielsko-Biała i od piątku jest już pełnoprawnym zawodnikiem Cracovii. Nie pomoże jednak Pasom w rewanżowym meczu I rundy el. Ligi Europy ze Skendiją Tetowo.

Przypomnijmy, że Cracovia już 20 maja poinformowała, że wykupiła Mateusza Szczepaniaka z Miedzi Legnica, wiążąc się z piłkarzem czteroletnim kontraktem. Umowa zawodnika z krakowskim klubem obowiązuje formalnie od 1 lipca, a do 30 czerwca był on zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała, do którego był wypożyczony z Miedzi Legnica.

W lipcu 2015 roku Górale zagwarantowali sobie prawo do wykupu Szczepaniaka z Miedzi, ale jednocześnie zgodzili się na to, by kontrakt piłkarza był niezależny od umowy między klubami. Co to oznaczało? Że Podbeskidzie mogło zdecydować się na wykup Szczepaniaka, ale by transfer definitywny doszedł do skutku, bielski klub musiał ustalić z zawodnikiem nowy kontrakt w trakcie sezonu, tymczasem Szczepaniak kilkukrotnie informował Podbeskidzie, że nie jest zainteresowany kontynuowaniem kariery pod Klimczokiem, przez co prawo pierwokupu w praktyce straciło moc.

Po sfinalizowaniu transferu do Cracovii zarówno Szczepaniak, jak i pięciokrotni mistrzowie Polski zwrócili się do bielszczan z prośbą o wcześniejsze rozwiązanie umowy po to, by Szczepaniak mógł rozpocząć treningi z Pasami przed 1 lipca i by mógł zostać uprawniony do gry w I rundzie el. Ligi Europy. Cracovia zostałaby wzmocniona przed walką w rozgrywkach UEFA, a bielski klub mógłby dzięki temu zaoszczędzić na czerwcowej pensji piłkarza.

Podbeskidzie nie wydało jednak zgody na wcześniejsze rozwiązanie umowy z piłkarzem i straciło nie tylko finansowo, ale też wizerunkowo, robiąc na złość Cracovii i Szczepaniakowi, który i tak w piątek zameldował się przy Wielickiej 101.

ZOBACZ WIDEO: Polscy piłkarze porywają tłumy. "To jest niesamowite i nieocenione"

Wychowanek Amico Lubin nie pomoże jednak Pasom w rewanżowym meczu I rundy el. Ligi Europy ze Skendiją Tetowo, bowiem termin zgłaszania zawodników do gry w tej fazie rozgrywek upłynął 20 czerwca.

Do dwóch razy sztuka

Dla 25-letniego napastnika to już drugie podejście do Pasów, ale tym razem to krakowski klub zabiegał o jego pozyskanie, a nie on starał się o angaż przy Kałuży 1. Szczepaniak jest wychowankiem Amico Lubin, z którego jeszcze jako trampkarz przeniósł się do Zagłębia Lubin, a latem 2008 roku opuścił Lubin na rzecz AJ Auxerre. We francuskim klubie najpierw występował w juniorach, potem w zespole rezerw, a w sezonie 2010/2011 był w kadrze I drużyny ze Stade de l'Abbe-Deschamps.

Latem 2011 roku postanowił wrócić do Polski i 19 lipca pojawił się w Krakowie, ale po czterech dniach testów i występie w sparingu z Ruchem Chorzów trener Jurij Szatałow odesłał go do domu. - Niech szybko wyjeżdża - tak ówczesny opiekun Pasów podsumował pobyt Szczepaniaka w Krakowie.

Trener Cracovii mógł wówczas wybrzydzać, ponieważ z Korony Kielce sprowadzono Andrzeja Niedzielana, który miał za sobą bardzo udany sezon, a do tego pracowano nad transferem Koena van der Biezena z Go Ahead Eagles. Jak pokazał czas, przygody obu z Pasami były dużymi rozczarowaniami.

Tymczasem Szczepaniak dopiął swego i latem 2011 roku wrócił do Polski, ponownie wiążąc się z Zagłębiem. W sezonie 2011/2012 rozegrał jednak tylko spotkanie w I drużynie Miedziowych, a na kolejną kampanię został wypożyczony do II-ligowego KS-u Polkowice, dla którego strzelił dziewięć goli. Wystarczyło to do tego, by latem 2013 roku sięgnęła po niego I-ligowa Miedź Legnica. Jego bilans w tym klubie to 18 bramek w 69 występach.

Kolejnym etapem w jego karierze było wypożyczenie do Podbeskidzia, dzięki któremu przypomniał się w Ekstraklasie. W minionym sezonie strzelił dla Górali 10 goli, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem ekipy spod Klimczoka.

Komentarze (0)