Żona nie zgodzi się na transfer Michała Pazdana do Turcji. "Nie chcę żyć na wiecznej minie"

Newspix / Michał Stawowiak
Newspix / Michał Stawowiak

- Wiem, że w dniu meczu lepiej mu nie przeszkadzać. Osiem lat zajęło mi zrozumienie tego, ale teraz już to wiem - uśmiecha się Dominika Pazdan. Żona reprezentanta Polski zdradza też, dlaczego nie zgodzi się na transfer "Piranii" do Besiktasu Stambuł.

W tym artykule dowiesz się o:

- Cieszę się, że Michał jest już w domu, bo mamy malutkie dzieciątko i ostatnio nie miało kontaktu z tatą, ale jednocześnie jest smutek, że już nie gramy na Euro. Z drugiej strony trzeba podziękować drużynie za to, co osiągnęła we Francji i trzymać za nią kciuki w eliminacjach do mistrzostw świata, bo pierwszy mecz już 4 września. Tak, znam kalendarz - uśmiecha się Dominika.

W poniedziałek państwo Pazdan zostali uroczyście powitani przez mieszkańców Niepołomic. W imprezie zorganizowanej przez władze tego podkrakowskiego miasteczka, w którym reprezentant Polski mieszka od pięciu lat, wzięło udział ponad tysiąc osób. - Michał bardzo ciężko i bardzo długo pracował na to, co osiągnął, więc należało mu się takie przywitanie. Bardzo dziękujemy Niepołomicom za to przyjęcie - mówi pani Pazdan.

Dominika i Michał znają się ponad osiem lat, ale żona reprezentanta Polski interesowała się futbolem jeszcze przed poznaniem "Piranii": - Byłam kibicem piłki nożnej. Oglądałam z tatą wszystkie ważne mecze i turnieje. Trochę kibicowałam Wiśle Kraków.

Po ośmiu latach związku Dominika już wie, jak postępować z mężem-piłkarzem: - Są zasady, do których musiałam się dostosować. Wiem, że w dniu meczu lepiej mu nie przeszkadzać. Telefony ode mnie odbiera, ale najpóźniej mogę zadzwonić do niego na trzy godziny przed meczem, a ostatnie SMS-y wymieniamy półtorej godziny przed meczem. Dawniej dzwoniłam nawet dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem i długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie odbiera, ale po ośmiu latach zrozumiałam.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Jerzy Engel: Styl gry Monaco będzie pasował Glikowi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Piłkarze powtarzają, że jednym z sekretów dobrej formy jest poukładane życie rodzinne, więc Michał będzie liczył się ze zdaniem żony przy wyborze nowego klubu. Po świetnym występie na Euro 2016 legionista ma oferty z Turcji i Niemiec. Chce go u siebie między innymi świeżo upieczony mistrz Turcji, Besiktas Stambuł, ale wszystko wskazuje na to, że Czarne Orły będą musiały się obejść smakiem.

- Sytuacja rodzinna ma wpływ na wybór klubu. Turcja odpada, zdecydowanie. Po ostatnich zamachach na pewno się nie zgodzę na ten kierunek - nie będę żyła na wiecznej minie. Wymarzony kierunek? Niemcy. Ewentualnie Włochy - zdradza Dominika Pazdan.

Źródło artykułu: