W środę piłkarze nie mieli dogodnych warunków do gry. - Wiatr na pewno nie pomagał. Trzeba to traktować jak jednostka treningowa, szczególnie że jesteśmy po ciężkich treningach w Gniewinie. Zaczynamy znajdować dynamikę, choć dokładności nie było. Akcje nam się zazębiają. Rafał Wolski i Milos Krasić zaczynają się rozumieć i wygląda to fajnie - powiedział Piotr Nowak, trener gdańskiego klubu.
- Mieliśmy fajną sytuację bramkową, w innej Rafał Wolski powinien wykorzystać swoją szansę. Było trochę walki i agresywności. Pod tym względem jestem zadowolony. Trzeba znaleźć czas, by wyeliminować błędy. Pierwsze dwa mecze ligowe gramy na wyjazdach, poza Gdańskiem mamy też sparingi. Musimy się przystosować do warunków - dodał Nowak.
Debiut Rafała Wolskiego można z pewnością zaliczyć na plus. - Mimo wszystko Rafał z nami trenował i czuł w nogach obciążenia z obozu w Gniewinie. Widać, że rozumie się z zespołem, dużo widzi, jest bardzo kreatywny. Bramkę trzeba zaliczyć na jego konto, bo dograł piłkę fenomenalnie - zauważył szkoleniowiec.
W drugiej połowie zagrała inna jedenastka. Damian Podleśny walczący o miejsce w bramce najpierw wbił sobie samobója, a później gola strzelił mu Marcin Krzywicki. - Przywiązujemy do tego za dużą uwagę. Pewne etapy trzeba przejść, podobnie było z Damianem. Był duży wiatr i trzeba było podejmować inne decyzje. Piłkarze muszą to robić sami. Decyzje Damiana były niefortunne, ale obronił dwie sytuacje sam na sam. Wracamy do domu i zaczynamy trenować na nowo - stwierdził.
Po ligowej inauguracji w Płocku, w sobotę Lechia Gdańsk zmierzy się w sparingu ze Stomilem Olsztyn. Zagrają tam piłkarze, którzy nie zmierzą się z Wisłą. Czy w kolejnych tygodniach takie spotkania będą powtarzane? - Zobaczymy. Próbujemy różnych rozwiązań, by wszyscy mieli w nogach te same obciążenia. Każdy w początkowej fazie sezonu powinien być gotowy do gry i otrzymać swoje minuty - ocenił Piotr Nowak.
ZOBACZ WIDEO Walijscy kibice dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. "Mamy wspaniałą drużynę"