Klub Bundesligi nie może znaleźć nowych zawodników. "Bardzo wielu piłkarzy nam odmówiło"

SV Darmstadt 98 stracił przed nowym sezonem kilku kluczowych piłkarzy. Działacze chcą wypełnić luki po ubytkach, ale mają poważne trudności na rynku transferowym.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Piłkarze Darmstadt po zapewnieniu sobie utrzymania w Bundeslidze Getty Images / Boris Streubel/Bongarts/Getty Images / Piłkarze Darmstadt po zapewnieniu sobie utrzymania w Bundeslidze

Kiedy SV Darmstadt 98 w 2015 roku wywalczył awans do Bundesligi, zawodnicy mówili otwarcie o siódmym cudzie świata, a ewentualne utrzymanie w elicie określali jako ósmy cud.

Zespół Dirka Schustera w najwyższej klasie rozgrywkowej radził sobie nadspodziewanie dobrze. W składzie dominowali zawodnicy niechciani w innych drużynach, którzy mieli za sobą słabe okresy i wydawali się znajdować na zakręcie kariery. Mimo to Darmstadt regularnie punktował i potrafił zaskakiwać faworytów zwłaszcza w spotkaniach wyjazdowych. Ostatecznie drużyna z Boellenfalltor Stadion finiszowała na 14. miejscu i bez nerwowej końcówki sezonu zachowała ligowy byt.

Niezła dyspozycja "Lilii" nie uszła uwadze innych klubów, które szybko wykorzystały niewielki budżet Darmstadt i niewysokie zarobki zawodników, by ściągnąć do siebie czołowych piłkarzy. Z klubu już odeszli: podstawowy bramkarz Christian Mathenia (HSV) najlepszy strzelec Sandro Wagner (Hoffenheim), a także Tobias Kempe (Nuernberg), Konstantin Rausch (Koeln) i Luca Caldirola (Werder). Ich los wkrótce mogą podzielić inni wyróżniający się gracze: Aytac Sulu oraz Jerome Gondorf. Co więcej, trener Schuster przeniósł się do FC Augsburg.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło TVP)

Szkoleniowca szybko udało się znaleźć (został nim znany z Fortuny Duesseldorf Norbert Meier), ale pozyskanie nowych wartościowych zawodników nie jest łatwe. - Niestety nie możemy mieć tego, co chcemy. Bardzo wielu piłkarzy nam odmówiło, ale nie poddajemy się i szukamy dalej - mówi dyrektor sportowy Holger Fach. - Są też zawodnicy nam oferowani, ale jeśli ktoś ma w ciągu czterech lat sześć klubów, to nie wierzę, że może nam pomóc. To nie miałoby żadnego sensu - dodaje.


Darmstadt nie zamierza ściągać gwiazd, ale nawet gracze mniej znani i niebędący w najwyższej formie bez entuzjazmu rozmawiają z działaczami. Wszystkiemu winne są pieniądze, których w klubie z Hesji wciąż jest niewiele.

Dotąd pozyskano dwóch mało znanych bramkarzy oraz rezerwowego obrońcę SC Freiburg Immanuela Hoehna. Wkrótce Darmstadt mogą zasilić niemieszczący się w składach TSG 1899 Hoffenheim i 1.FSV Mainz Antonio Colak i Maximilian Beister, a na treningu zespołu Meiera pojawili się Victor Obinna oraz David Ngog. Nigeryjczyk, przed laty zawodnik Interu Mediolan i West Ham United, miniony sezon spędził w II-ligowym MSV Duisburg, z kolei 27-letni Francuz niegdyś grał w Liverpoolu i strzelił 12 goli w Premier League, ale ostatnio miał bardzo słaby okres i poszukuje zatrudnienia. Ponadto treningi z SV odbywa 34-letni bramkarz znany z reprezentacji Czech Jan Lastuvka. On również pozostaje bez klubu.

Prezydent Darmstadt Ruediger Frisch zachowuje spokój i sugeruje, że warto poczekać z aktywnością na rynku jeszcze przez parę tygodni. Kiedy okienko transferowe zbliża się ku końcowi, żądania klubów i wymagania piłkarzy nieco się obniżają.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×