Linia obrony Lecha Poznań do całkowitej przebudowy? To możliwe jeszcze w tym okienku

Jeszcze niedawno w linii obrony trener Jan Urban miał największe pole manewru. Sytuacja się jednak zmieniła i wkrótce ta formacja Lecha może zostać z przymusu przebudowana.

Dotąd na każdej pozycji w tyłach poznański zespół miał dwóch zawodników, co dawało duże możliwości rotacji. Latem jednak z klubu odeszli Marcin Kamiński i Vladimir Volkov. Podobnie może być z Paulusem Arajuurim, który podpisał obowiązujący od stycznia kontrakt z Broendby Kopenhaga, ale niewykluczone, że Duńczycy spróbują go wykupić już teraz.

To wciąż nie musi być koniec ubytków, bo klub sonduje możliwość sprzedaży Tamasa Kadara. Ostatnio pojawiały się informacje, że Węgier mógłby trafić za 2,5 mln euro do US Palermo. Zgodę na rozmowy z nowym pracodawcą otrzymał ponadto Kebba Ceesay.

Gdyby scenariusz z odejściem wspomnianej trójki się spełnił, to Kolejorzowi zostaną w defensywie tylko: Robert Gumny, Maciej Wilusz, Lasse Nielsen, Tomasz Kędziora i Dariusz Dudka. W tyłach może też ewentualnie zagrać Jan Bednarek.

Jan Urban nie ukrywa, że przy kolejnych ubytkach będzie oczekiwał wzmocnień. - Linia obronna jest w ostatnim czasie najbardziej zmienna. Nie wiemy jak potoczy się przyszłość Paulusa Arajuuriego, poza tym trzeba poszukać nowego lewego obrońcy. Transfer Tamasa Kadara to też byłaby strata podstawowego zawodnika - przyznał.

Tak dużych luk nie udałoby się prędko załatać. - Musimy mieć w defensywie odpowiednio szeroką kadrę. Teraz mogę ułożyć wyjściową jedenastkę, ale gdyby nadeszły urazy, to pojawi się problem. Zmiennicy będą nam niezbędni. Nie wyobrażam sobie, że nagle uda mi się takich znaleźć w drużynie rezerw - dodał trener Lecha.

ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: