Jak informowaliśmy w środę, Jakubowi Błaszczykowskiemu najbliżej do VfL Wolfsburg, który miał złożyć Polakowi najbardziej konkretną ofertę. Z doniesień "Kickera" wynika, że 30-latek może przenieść się również do Herthy Berlin i mieć możliwość występów w europejskich pucharach, ponieważ stołeczny klub zakwalifikował się do Ligi Europy.
W Herthcie "Kubie" mogłoby być łatwiej o miejsce w podstawowym składzie niż w Wolfsburgu. Grający na skrzydle Japończyk Genki Haraguchi nie jest gwiazdą Bundesligi i Błaszczykowski mógłby odesłać go na ławkę rezerwowych, tworząc w ofensywie kwartet z Vedadem Ibiseviciem, Salomonem Kalou oraz nowo pozyskanym Ondrejem Dudą.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Mamy gorące serca i chłodne głowy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Przejście Błaszczykowskiego do siódmego zespołu minionego sezonu jest jednak o tyle mało prawdopodobne, że Hertha wykazuje zainteresowanie tylko wypożyczeniem. Berlińczycy nie zamierzają płacić odstępnego za zaawansowanych wiekowo piłkarzy, zatem jeśli BVB zdecyduje się definitywnie rozstać z "Kubą" i zażądają kilku milionów euro, ten na Olympiastadion na pewno nie trafi.
Wypożyczenie nie jest wykluczone, gdyż Błaszczykowski ma ważną umowę z Borussią aż do 30 czerwca 2018 roku. Dortmundczycy raczej będą jednak woleli zarobić już teraz na skrzydłowym, zwłaszcza że na panewce spalił właśnie transfer Nevena Suboticia - Serb miał odejść za 10 mln euro, ale okazało się, że jest kontuzjowany.