Mario Goetze jako wychowanek i wielki talent był ulubieńcem sympatyków Borussii Dortmund. Jego transfer do Bayernu Monachium wzbudził nie tylko złość kibiców BVB, ale również ogromne zaskoczenie. Chyba nikt nie spodziewał się, że 21-latek przeniesie się do głównego konkurenta żółto-czarnych w Bundeslidze.
Goetze przekonywał wówczas, że w Bayernie będzie miał najlepsze szanse rozwijania nieprzeciętnego talentu i zdobywania trofeów. O ile rzeczywiście jego kolekcja wzbogaciła się o kilka tytułów, o tyle kariera ofensywnego pomocnika nie posunęła się naprzód. Obecnie Goetze nie jest już uważany za gwiazdę światowego formatu.
- Decyzja o odejściu z Borussii była świadoma i nie zamierzam tego ukrywać. Dzisiaj, po trzech latach, patrzę na nią inaczej. Rozumiem, że kibice mogą nie akceptować tego, że tak postąpiłem, nie rozumieć tej decyzji i mieć co do mnie wątpliwości - mówi Goetze, nie kryjąc, że nie jest zadowolony z okresu spędzonego w Bayernie.
- Teraz wracam do domu i spróbuję przekonać wszystkich kibiców - także tych, którzy nie darzą mnie teraz sympatią - dobrą grą. Chcę znów prezentować swój najlepszy futbol dla Borussii i jej kibiców - zapowiada bohater finału mistrzostw świata.
Najlepszą receptą na odzyskanie zaufania fanów BVB byłoby zapewnienie zespołowi Thomasa Tuchela zwycięstwa w meczu o Superpuchar Niemiec z Bayernem. Goetze przeciwko byłym kolegom będzie mógł zagrać już 14 sierpnia.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Mamy gorące serca i chłodne głowy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}